Produkcja z Polski ma dobrą markę w Azji Środkowej

Młody, bo niespełna dwudziestoletni kraj, przyciąga uwagę przedsiębiorców nie tylko ze względu na ropę. Dużą popularnością w Kazachstanie cieszą się polskie materiały budowlane i lekarstwa

Aktualizacja: 27.02.2017 05:08 Publikacja: 08.01.2011 04:34

Produkcja z Polski ma dobrą markę w Azji Środkowej

Foto: Fotorzepa, Bartosz Siedlik bs Bartosz Siedlik

Blisko 1,5 mld dolarów obrotów handlowych, około 100 firm z polskim kapitałem w Kazachstanie i praktyczny brak kazachskich inwestycji nad Wisłą – tak w dużym skrócie można opisać stosunki gospodarcze Kazachstanu i Polski. Widać więc, że rodzimi biznesmeni zaczynają dopiero dostrzegać potencjał środkowoazjatyckiego kraju, który zamieszkuje ponad 15,5 mln osób. Większości inwestorów Kazachstan kojarzy się przede wszystkim z zagłębiem surowcowym. Na terytorium tego kraju znajduje się 3,3 proc. światowych zasobów ropy naftowej oraz 1,7 proc. gazu ziemnego.

[srodtytul]Długie starania o złoża[/srodtytul]

Surowce energetyczne stanowią też większość naszego importu z tego kraju. O dostęp do tamtejszych złóż walczyło już kilka rodzimych firm: PKN Orlen, PGNiG, Lotos oraz Petrolinvest. Sztuka ta na razie udała się tylko tej ostatniej. Władze Petrolinvestu, który jest dotąd największym polskim inwestorem (wartość inwestycji spółki na tamtejszym rynku to około 350 mln USD) w Kazachstanie nie mogą mówić o sukcesie. Na terenie środkowoazjatyckich koncesji wciąż nie ma przemysłowego wydobycia surowca, co nie pozwala na wypracowanie obiecywanych przez spółkę zysków.

Dłużej od Petrolinvestu, bo od 1998 r., w Kazachstanie obecne są Poszukiwania Nafty i Gazu Kraków, firma prowadząca prace wiertnicze. Świadczy tam usługi dla wielu koncernów, w tym lokalnego potentata KazMunajGazu, a także rosyjskiego Łukoilu czy amerykańskiego Chevronu.

[srodtytul]Wejście do Europy[/srodtytul]

Ropa i gaz ziemny pozwoliły nie tylko na pozyskanie inwestorów ze światowej paliwowej czołówki. Największych krajowy producent tych surowców – KazMunajGaz – wzmocnił się na tyle, że zdecydował się ruszyć na podbój europejskiego rynku. Cztery lata temu Kazachowie rywalizowali z PKN Orlen o przejęcie rafinerii w Możejkach. Po zwycięskim pojedynku Polaków o litewskie aktywa KazMunajGaz, kontrolowany przez państwo, zwrócił swoją uwagę na południe Europy.

W 2007 r. kupił od rumuńskiego biznesmena Dinu Patriciu 75 proc. udziałów w Rompetrolu. Pakiet ten był wówczas wyceniany na 2,7 mld USD. Dzięki transakcji Kazachowie przejęli trzy rafinerie w Rumunii oraz sieć stacji benzynowych w tym kraju oraz w Gruzji, Francji, Hiszpanii, Serbii, na Ukrainie oraz Węgrzech.

[srodtytul]Nie tylko paliwa[/srodtytul]

Sektor paliwowy to niejedyny obszar, w którym można robić biznes z Kazachstanem.

Duża część naszego eksportu do tego kraju to chemia, materiały budowlane oraz meble. Są to towary, które popularnością w Kazachstanie cieszyły się jeszcze w czasach Związku Radzieckiego. Swoją produkcję do Kazachstanu sprzedają m.in. Selena, Śnieżka, Polcolorit, Cersanit, Paradyż, Atlas oraz Ulma Construction.

Dla tych spółek środkowoazjatycka republika jest szczególnie ważnym rynkiem ze względu na duże inwestycje budowlane. Tylko w rozbudowę Astany, która od kilkunastu lat jest stolicą (w latach 90. przeniesiono ją z położonej na południu kraju Ałma Aty), inwestuje się rocznie 2–3 mld USD. Na budowlanym boomie w tym mieście chciał skorzystać J. W. Construction. Giełdowy deweloper miał plany wejścia na ten rynek, ale wycofał się z nich wraz z nadejściem kryzysu.

Zawirowania na rynkach finansowych mocno i szybko odbiły się na gospodarce Kazachstanu. Tamtejsze banki zapożyczały się w dużej mierze w USA. Wraz z pojawieniem się problemów na rynku nieruchomości w Stanach Zjednoczonych kazachskie banki musiały mocno ograniczyć wydawanie kredytów. To doprowadziło z kolei do gwałtownego spowolnienia wzrostu gospodarczego.

[srodtytul]Powrót na ścieżkę wzrostu[/srodtytul]

Dane za ubiegły rok pokazują jednak, że Kazachstan szybko wyszedł z tarapatów. Wzrost gospodarczy po dziesięciu miesiącach tego roku wyniósł już 7,5 proc., przy inflacji rzędu 5 proc. Gospodarkę napędzają m.in. duże inwestycje realizowane przez państwo jak np. budowa sieci nowych dróg.

Na tym ożywieniu chce skorzystać giełdowy Mirbud, który w ubiegłym roku założył przedstawicielstwo w Kazachstanie. Pod koniec grudnia spółka wystartowała w wartym ok. 25 mln USD przetargu na budowę budynku użyteczności publicznej. Jesienią 2010 r. także władze Polimeksu-Mostostalu zapowiadały, że będą się starać o kontrakty w Azji Środkowej.

Oprócz branży budowlanej mocną pozycję na tamtejszym rynku mają polscy producenci leków. Przedstawicielstwo w Ałma Acie ma m.in. Polpharma, a jej właściciel Jerzy Starak został nawet konsulem honorowym w Gdańsku.

Kazachstan może być też ciekawym kierunkiem dla GPW. Tamtejsze firmy chętnie pozyskują kapitał za granicą, ale do tej pory wybierały giełdę w Londynie. Wśród największych kazachskich spółek tam notowanych znajduje się KazMunajGaz, Kazakhmys, producent miedzi, oraz banki. W kolejce do debiutu stoją też firmy górnicze oraz spółki spożywcze.

Kazachskie akcenty są obecne na GPW nie tylko w postaci Petrolinvestu. Z Kazachstanu pochodzą główni akcjonariusze Milkilandu, ukraińskiego producenta serów i masła, który w grudniu trafił do obrotu.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?