Branża informatyczna szybko pozbierała się po załamaniu w 2009 r., gdy po raz pierwszy w historii wartość krajowego rynku IT zmniejszyła się (spadek wyniósł około 10 proc.). Ostatni rok był już dużo lepszy. Klienci zauważyli, że inwestycji technologicznych nie da się odkładać w nieskończoność i znowu zaczęli kupować sprzęt i usługi. Rynek wchłonął m.in. 3,3 mln komputerów, czyli 0,5 mln więcej niż w 2009 r. Większość nabyli klienci indywidualni. Przedsiębiorstwa kupiły też 51,5 tys. serwerów, o 8,5 tys. więcej niż rok wcześniej. Znacznie lepiej, szczególnie w drugiej połowie roku, wyglądała też sprzedaż oprogramowania i usług. Prognozy przygotowane przez PMR mówią, że w zeszłym roku polski sektor IT powiększył się o 3,3 proc. i osiągnął wartość 25 mld zł. To wciąż o prawie 2 mld zł mniej niż w rekordowym 2008 r.

Prognozy na bieżący rok również wyglądają pozytywnie. Specjaliści Forrester Research zakładają, że globalne wydatki na IT wzrosną o 7,1 proc. w porównaniu z 2010 r. i sięgną 1,69 bln USD. Zdaniem IDC dynamika wyniesie 5,7 proc. Eksperci Gartnera spodziewają się z kolei 5,1-proc. wzrostu. Ich zdaniem wartość rynku IT (uwzględnia również telekomunikację) wyniesie 3,6 bln USD. rosła Będzie rosła wartość wszystkich segmentów rynku nowych technologii. Sprzedaż sprzętu zwiększy się o 7,5 proc. W takim samym tempie ma przyrastać rynek oprogramowania (w 2010 r. zmiana wyniosła 6,1 proc.). Rynek usług powiększy się o 4,6 proc. (rok temu było to 2,5 proc.).

Polskie firmy IT sygnalizują, że ożywienie zapoczątkowane po zeszłorocznych wakacjach może mieć trwały charakter. Szczególnie ciepło o koniunkturze wypowiadają się przedstawiciele producentów i dystrybutorów sprzętu IT. Nieźle wygląda też sprzedaż oprogramowania. Według firmy badawczej DiS popyt na sprzęt i software w bieżącym roku może być o prawie 20 proc. większy niż rok temu. Sprzedaż usług informatycznych będzie zwiększała się znacznie wolniej. DiS oczekuje jednak, że w latach 2011-2013 sprzedaż na całym rynku IT w Polsce powinna wzrosnąć.

Spółki IT i analitycy bardzo różnie typują branże, które w tym roku mogą agresywnie inwestować w nowoczesne technologie. Wśród faworytów wskazywane są m.in. instytucje finansowe, które w poprzednich latach z powodu kryzysu właściwie zamroziły wydatki na IT, a teraz, z powodu postępu technologicznego i rosnącej konkurencji muszą nadgonić zaległości. Wciąż wielkie nadzieje są wiązane z sektorem publicznym, w którym kołem zamachowym są środki unijne. Problemy budżetowe mogą jednak sprawić, że część projektów tradycyjnie już zostanie odłożona na półkę. Branżą, do której od lat wzdychają wszystkie firmy IT, jest energetyka. Sektor ma już za sobą przekształcenia organizacyjne. Dokonują się w nim zmiany własnościowe. Nie- wykluczone, że w tym roku energetycy w końcu wezmą się również za zmiany technologiczne.