10 lat z podatkiem od dochodów z inwestycji

Chociaż politycy niejednokrotnie zapowiadali likwidację albo ograniczenie podatku Belki, przygotowywali projekty idące w stronę ograniczania możliwości jego unikania

Aktualizacja: 23.02.2017 12:37 Publikacja: 01.10.2011 04:14

10 lat z podatkiem od dochodów z inwestycji

Foto: GG Parkiet

Niebawem minie dziesięć lat od momentu wprowadzenia tzw. podatku Belki. W 2001 roku ówczesny minister finansów, poszukując dodatkowych dochodów, aby uniknąć przekroczenia zaplanowanego poziomu deficytu, przeforsował przyjęcie opodatkowania zysków kapitałowych i odsetek z lokat.

Nowa danina, wynosząca obecnie 19 proc., bardzo szybko przyjęła nazwę podatek Belki. O ile początkowo wpływy z tego tytułu były niewielkie – w 2002 roku sięgnęły zaledwie 0,8 mld zł – o tyle w 2008 roku przekroczyły 4,2 mld zł.

Mimo to likwidacja podatku Belki była jednym ze sztandarowych haseł wyborczych Platformy Obywatelskiej. Gdy w 2009 roku z powodu kryzysu finansowego budżetowe dochody z tego tytułu okazały się znacznie niższe – zamiast zaplanowanych 4,25 mld zł do kasy wpłynęło 3,26 mld zł – rządowi przypomniano, że obiecywał znieść opodatkowanie lokat. Wiceminister finansów Maciej Grabowski nie wykluczył wówczas takiego posunięcia, jednak dopiero po zakończeniu kryzysu. Nigdy nie brano jednak pod uwagę całkowitej likwidacji podatku Belki. Grabowski proponował, aby dotyczyło to tylko osób posiadających lokaty przynajmniej dwu-, trzyletnie, co miałoby na celu promowanie długoterminowego oszczędzania.

W kolejnych latach okazało się jednak, że rząd musi walczyć z nadmiernym deficytem, szukając dodatkowych dochodów i oszczędności o obietnicy zniesienia haraczu nikt już nie pamiętał.

W zamian wymyślono, jak unikać płacenia niepopularnego podatku. Okazało się bowiem, że przy zastosowaniu zasady zaokrąglania podatków przy odsetkach nieprzekraczających 2,49 zł, danina nie obowiązuje. Banki rozpoczęły akcję reklamowania antybelkowych jednodniowych lokat, wpływy do kasy państwa znów spadły. W połowie roku resort finansów przygotował więc projekt ustawy zakazującej stosowania przez banki tego typu praktyk. Nie zdążył go jednak przesłać pod obrady Sejmu – kalendarz prac parlamentarnych był tak napięty, że nie było szans na przyjęcie zmian przed końcem kadencji Sejmu.

Prawdopodobnie więc nie uda się wprowadzić ograniczeń z początkiem 2012 roku. Ustawa likwidująca tzw. lokaty jednodniowe jest jednak gotowa i – jak podkreśla minister finansów Jacek Rostowski – po wyborach będzie można do pomysłu wrócić. – Projekt jest gotowy, nowy rząd będzie mógł po niego sięgnąć – wyjaśnił Rostowski.

Istniejący projekt zakłada, że uszczelnienie poboru podatku przyniesie dodatkowe wpływy do budżetu z tytułu opodatkowania lokat sięgające 380 mln zł rocznie.

Obecnie, by nie płacić tzw. podatku Belki (19?proc.), wystarczy tak skonstruować lokatę, aby codziennie kapitalizowane odsetki nie przekroczyły 2,49 zł. Pozwalają na to określone w ordynacji podatkowej zasady zaokrąglania podstawy opodatkowania i samego podatku. Klient banku może podzielić swoje oszczędności na kilka takich lokat i nie zapłaci ani złotówki podatku od zysków.

Resort proponuje, by w przypadku zysków z odsetek stosować zaokrąglanie w górę do pełnych groszy, a nie do złotych jak dziś.

Przewidywane na ten rok wpływy z opodatkowania lokat mają sięgnąć 2,4 mld zł w porównaniu z 2,5 mld zł w 2010 r. W ciągu pierwszych ośmiu miesięcy roku fiskus zdołał zebrać z tego tytułu 1593,9 mln zł.

Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?
Analizy rynkowe
Czy Święty Mikołaj zawita w tym roku na giełdę?