Nasz region ma przed sobą spokojniejszy kwartał

Pierwsze trzy miesiące roku oznaczały znaczące odbicie na parkietach Europy Środkowo-Wschodniej. Najbardziej wyróżniła się giełda rumuńska. Analitycy spodziewają się, że drugi kwartał upłynie pod znakiem umiarkowanych zwyżek i lekkiej aprecjacji walut

Aktualizacja: 18.02.2017 00:55 Publikacja: 02.04.2012 14:00

Nasz region ma przed sobą spokojniejszy kwartał

Foto: GG Parkiet

I kwartał był dosyć dobry dla rynków naszego regionu. Indeks MSCI Eastern Europe zyskał ponad 18 proc., gdy MSCI Emerging Markets wzrósł o około 14 proc., a nowojorski S&P 500 o blisko 12 proc. Najlepszy w regionie okazał się BET, główny indeks giełdy w Bukareszcie, który zyskał od początku roku blisko  24?proc. Na drugim miejscu znalazł się moskiewski RTS z prawie 19 proc. wzrostu, a na trzecim estoński OMX Tallin, który zyskał niemal 14 proc. Polski WIG ze wzrostem o ponad 9 proc. uplasował się na piątej pozycji, a tuż przed nim znalazł się budapeszteński BUX. Ze wzrostu awersji do ryzyka korzystały również waluty państw regionu. Złoty umocnił się wobec dolara w I kwartale najbardziej ze wszystkich walut świata – zyskał ponad 10 proc., a tuż za nim znalazł się węgierski forint oraz rosyjski rubel (w obu przypadkach aprecjacja wyniosła około 10 proc.).

EBC poprawił nastroje

Analitycy zgodnie wskazują, że rynki wschodzące Europy skorzystały z ogólnej poprawy nastrojów inwestorów związanej z wpompowaniem na rynki przez Europejski Bank Centralny blisko 1 bln euro (w ramach operacji LTRO, czyli tanich pożyczek dla banków) oraz przejściowym złagodzeniem kryzysu w strefie euro. W przypadku Rosji dodatkowo zadziałał wzrost cen ropy (od eksportu tego surowca mocno uzależniona jest rosyjska gospodarka, a wiele spółek z moskiewskich giełd to firmy surowcowe). Odbicie na węgierskim rynku jest natomiast tłumaczone głównie tym, że rząd premiera Viktora Orbana zdołał czasowo przekonać inwestorów, że jest w stanie porozumieć się z Międzynarodowym Funduszem Walutowym.

Dlaczego rumuńska giełda wyróżniała się na tle rynków regionu? – Pod koniec zeszłego roku awersja inwestorów wobec ryzyka mocniej uderzyła w rynki takie jak rumuński niż np. w polski. Poprawa nastrojów musiała więc wywołać mocne odbicie, zwłaszcza że Rumunia jest rynkiem małym, a płynność jest tam niewielka. Każde euro napływające na giełdę w Bukareszcie wywołuje większy efekt niż na giełdzie w Warszawie. Ponadto sytuacja na rumuńskim rynku robi się bardzo ciekawa. Jest tam zaplanowanych wiele ofert publicznych, np. spółki energetycznej Transelectrica – wskazuje w rozmowie z „Parkietem" Henning Esskuchen, strateg Erste Group.

Ostrożny optymizm

Większość analityków jest umiarkowanymi optymistami co do perspektyw dla rynków naszego regionu w II kwartale. – Spodziewam się, że wciąż będziemy mieli do czynienia z optymizmem na rynkach, ale teraz nieco trudniej będzie znajdować dobre okazje. O ile w grudniu waluty regionu były mocno niedowartościowane, to teraz już nie można tego powiedzieć. Rynek będzie więc spokojniejszy i nieco nudniejszy. Największymi optymistami jesteśmy wobec polskiego złotego, tureckiej liry i rosyjskiego rubla – mówi „Parkietowi" Lars Christensen, główny strateg ds. rynków wschodzących w Danske Banku.

– Nie prognozujemy, by doszło do silnych zwyżek na giełdach regionu, takich jak w styczniu. Indeksy zyskają w  II?kwartale, ale słabiej niż w I. Jestem bardzo pozytywnie nastawiony do Rumunii i dosyć dobrze wobec Polski, gdzie na korzyść działają fundamenty gospodarcze – uważa Esskuchen.

– Spośród walut regionu, najbardziej atrakcyjny wydaje nam się złoty, głównie ze względu na wzrost gospodarczy. Co prawda on zwalnia, ale wciąż jego tempo będzie przyzwoite. Czeska korona jest nieco mniej atrakcyjna. Perspektywy wzrostu gospodarczego dla Czech są słabsze, a bank centralny jeszcze długo nie będzie tam podnosił stóp procentowych. Czechy są jednak pod pewnym względem stabilniejsze od Polski, głównie dlatego, że to mniejszy rynek – mówi „Parkietowi" Timothy Ash, główny?strateg ds. rynków wschodzących w Royal Bank of Scotland.

Węgierski niepokój

Czynnikiem ryzyka dla regionu są, obok strefy euro, Węgry. Już pod koniec kwartału pojawiły się oznaki powrotu niepokoju inwestorów związanego z sytuacją w tym kraju. Rentowność węgierskich obligacji zaczęła ponownie rosnąć, a forint osłabiał się wobec euro i dolara. – Brak jest postępów w sprawie umowy węgierskiego rządu z MFW. Rozmowy na ten temat utknęły – twierdzi Gyula Toth, strateg z banku UniCredit.

Jednakże zdarzenia w Budapeszcie będą prawdopodobnie mniej odczuwalne przez resztę Europy Środkowo-Wschodniej niż na przełomie roku – oczywiście w sprzyjających okolicznościach. – Jesteśmy pesymistami co do forinta. Wygląda na to, że w pierwszym półroczu rząd Orbana nie porozumie się z MFW i będzie grał na czas. Możliwe, że później dojdzie do zerwania rozmów z Funduszem i Orban zmuszony przez rynek powróci do stołu rokowań. O ile jednak sytuacja całkowicie nie wymknie się spod kontroli, Węgry będą miały mały wpływ na resztę regionu – prognozuje Timothy Ash.

[email protected]

Obligacje drożeją, CDS tanieją

Pierwszy kwartał na rynkach naszego regionu oznaczał również wzrost zaufania inwestorów do długu państw Europy Środkowo-Wschodniej. Rentowność polskich obligacji dziesięcioletnich spadła w tym czasie z prawie 5,9 proc. do 5,5 proc., a węgierskich dziesięciolatek z ponad 10 proc. do około 9?proc. Było to związane zarówno z poprawą sytuacji w strefie euro, jak i z nadziejami inwestorów na zawarcie przez węgierski rząd umowy z Międzynarodowym Funduszem Walutowym.

Mocno spadł też koszt CDS, czyli ubezpieczenia długu dla krajów naszego regionu. W przypadku Polski zniżkował z 280 pkt bazowych na początku roku do 180 pb na koniec I kwartału. W przypadku Węgier spadł on w tym czasie nieco słabiej – z 622 pb do 551 pb. Głębszy spadek dotknął rumuńskie CDS?(z 447 pb do 318 pb). Co ciekawe, bardzo podobnie do polskich zachowywały się rosyjskie CDS. Na początku roku ich koszt wynosił 275 pb, a na koniec I kwartału 184 pb. Ubezpieczenie rosyjskiego długu jest więc podobne jak polskiego, pomimo niepokojów politycznych w Rosji na początku roku.

Opinia

Peter Attard Montalto, strateg, Nomura International, Londyn

W końcówce I kwartału inwestorzy byli już wyraźnie zaniepokojeni perspektywami ożywienia gospodarczego na świecie, ale można się spodziewać, że II kwartał będzie okresem spokojniejszym. Dobrym pomysłem może być zajęcie krótkich pozycji na forincie, gdyż waluta ta osłabi się, jeśli nie będzie postępu w kwestii umowy z MFW. Co do korony jesteśmy neutralni, a złoty może korzystać z napływu kapitału do Polski. To dosyć łatwe i popularne otwierać teraz długie pozycje na złotym. Spodziewamy się również, że polskie obligacje będą się bardzo pozytywnie wyróżniały na tle całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?