Giełdowa maksyma „Sell in May and go away" niekoniecznie powinna być w tym roku pożądaną strategią. Zdaniem większości ekspertów, którzy regularnie prognozują dla „Parkietu" spodziewane zmiany różnych instrumentów finansowych, w bieżącym miesiącu WIG20 powinien się umacniać. Za takim scenariuszem opowiedziało się czterech z pięciu specjalistów.
WIG20 raczej pójdzie do góry
– Pomimo nie najlepszej sławy, jaką cieszy się maj, obecne poziomy indeksu dają jeszcze potencjał do umiarkowanego wzrostu – uważa Filip Zakościelny z BM Deutsche Bank. Wojciech Białek z CDM Pekao mówi, że ceny akcji największych spółek z GPW będą podtrzymywane przez sezon ustalania praw do dywidend.
Jak podkreśla Marcin Materna z DM Millennium, maj upłynie pod znakiem wyników spółek, które mogą trochę namieszać w tabeli notowań. Główne trendy będą jednak kształtowane na rynkach europejskich, gdzie znów budzą się obawy o wypłacalność kolejnych krajów strefy euro. – Choć inwestorzy są przekonani, że ponownie będą one rozwiązane, przynajmniej częściowo za pomocą działań Europejskiego Banku Centralnego, w krótkim terminie jest to dobra okazja do pospekulowania czy zagrania na spadki cen akcji. Na polskim rynku nie spodziewam się rewelacji. Nad cenami akcji wisi wciąż perspektywa podaży pakietów spó-łek należących do Skarbu Państwa, która w ostatnich miesiącach skutecznie przeciwdziałała odbiciom notowań dużych firm – uważa Materna. Wskazuje jednak, że w perspektywie tego miesiąca indeks najbardziej płynnych spółek na naszej giełdzie pójdzie w górę.
Zdaniem specjalisty na spodziewany wzrost kursów akcji nie będą miały wpływu piłkarskie mistrzostwa Euro 2012. Materna uważa, że impreza jest raczej niepotrzebnym wydawaniem pieniędzy m.in. na stadiony, które nigdy się nie zwrócą. – Ale to już nie problem giełdowych firm. Raczej nie sądzę, aby napływ turystów przełożył się na rewelacyjne wyniki, np. Orbisu (noclegi), Almy (zakupy spożywcze) czy innych spółek, których oferta teoretycznie mogłaby zainteresować kibiców.
Natomiast Tomasz Jerzyk z DM BZ WBK, analizując techniczną sytuację WIG20, podkreśla, że indeks pogłębił tendencję spadkową w ostatnich tygodniach, lecz popyt pojawił się nieznacznie poniżej linii łączącej minima z września i grudnia ub.r. – Jest szansa, że potencjał spadkowy wkrótce zostanie wyczerpany na tym poziomie, a kolejne tygodnie upłyną pod znakiem wzrostu. Na taki scenariusz stawiam i liczę na wzrost indeksu w maju – tłumaczy Jerzyk.