Oczy inwestorów zwrócone na amerykański bank centralny

Od dwóch tygodni WIG pozostaje w małej konsolidacji. Euforia z końca lipca i początku sierpnia się skończyła, po niej przyszedł spokój.

Aktualizacja: 12.02.2017 23:00 Publikacja: 25.08.2012 06:00

Oczy inwestorów zwrócone na amerykański bank centralny

Foto: GG Parkiet

Na razie z tego spokoju GPW nie została wytrącona przez sprawozdania spółek: Lotos i PGNiG podały rezultaty gorsze od oczekiwanych, a Tauron i Azoty Tarnów spisały się lepiej, niż się spodziewano, lecz na tej podstawie trudno jest wyciągać szersze wnioski. Astarta, Eurocash i LPP nie zaskoczyły; z kolei lepsze od oczekiwanych wyniki banków były opublikowane już w połowie sierpnia.

Najbliższe dni przyniosą szczyt sezonu wyników. Jednak sądząc na podstawie ostatniego tygodnia, trudno oczekiwać, żeby sprawozdania spowodowały jakikolwiek zauważalny ruch indeksów w Warszawie. Odczucie marazmu potęgują jeszcze niskie obroty, zwłaszcza na akcjach małych i średnich spółek. Wyjątkowy spokój ogarnął nie tylko polski rynek – indeks VIX, obrazujący oczekiwaną zmienność indeksu S&P 500, tydzień temu spadł do poziomu najniższego od 2007 roku. Czy cokolwiek może obudzić rynek z letargu?

Tak – jak zwykle czekamy na banki centralne. Najbliższe dni upłyną na oczekiwaniu na wystąpienie Bena Bernankego na konferencji w Jackson Hole, w piątkowy wieczór. Do tego czasu inwestorzy będą rozważali szanse na ogłoszenie kolejnej rundy luzowania monetarnego w USA.

Jeśli duża część rynku żyje tym wydarzeniem, to warto przypomnieć sobie argumenty za i przeciw QE3 – będziemy je często słyszeli w najbliższych dniach. Za poluzowaniem przemawiają m.in.: wciąż wysokie bezrobocie, niska dostępność kredytów, pogarszająca się sytuacja fiskalna. Kondycja budżetu nie powinna co prawda wpływać na politykę monetarną, ale... Ale i tak będzie wpływać, bo jeżeli administracja będzie oszczędzała, to Fed będzie miał większą możliwość działania. W 2013 roku w USA mają wygasnąć m.in. cięcia podatkowe wprowadzone jeszcze przez Busha (280 mld USD) i ulgi w podatku PIT wprowadzone przez Obamę (125 mld USD). Sytuację dodatkowo utrudniłoby przekroczenie górnego limitu zadłużenia – jeśli limit nie zostanie podniesiony, może do tego dojść już w listopadzie.

Z drugiej strony, wyraźnie poprawiła się sytuacja m.in. na rynku nieruchomości. Być może gospodarce wystarczy dać trochę więcej czasu – a dodatkowa stymulacja nie jest potrzebna?

Za tydzień będziemy wiedzieli o wiele więcej. Do tego czasu nie spodziewajmy się gwałtownych zwrotów sytuacji na giełdzie.

Analizy rynkowe
Giełdowe rekiny są coraz grubsze. Założyciel Dino odskoczył całej reszcie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów
Analizy rynkowe
Lokomotywy z indeksu mWIG40 dały zarobić
Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?