Choć WIG20 zyskał w tym roku ponad 21 proc., wielu inwestorów nie zaliczy 2012 roku do udanych. Wzrost indeksu to zasługa wąskiego grona spółek. WIG20 poszedł w górę głównie dzięki okazałej zwyżce KGHM (118 proc. po uwzględnieniu dywidendy) i koncernów paliwowych – kurs Lotosu poszybował o 80 proc., a PKN Orlen o 53 proc. Inwestycja w aż siedem spółek z indeksu przyniosła inwestorom w tym roku stratę. Największym rozczarowaniem okazała się Telekomunikacja Polska, jej papiery potaniały od początku roku o prawie 30 proc. Wyraźnie pod kreską znalazły się też spółki energetyczne – przyniosły inwestorom kilkunastoprocentowe straty.
Gra pod ożywienie
Analitycy przekonują, że w 2013 roku do drożejących akcji spółek surowcowych dołączą te, które jeszcze nie skorzystały z wzrostowej fali. Taki scenariusz ziści się pod warunkiem, że rynek zacznie dyskontować odbicie w gospodarce. Większość analityków taki scenariusz obstawia i zapowiada udany rok dla posiadaczy akcji.
– W niedługim czasie zakończyć powinien się również okres spowolnienia w gospodarce, która w I kwartale 2013 roku powinna wejść w fazę dezinflacyjnego ożywienia. Przesłanką ku temu jest najwyższy od maja poziom indeksu ZEW, mierzącego oczekiwania gospodarcze w Niemczech – zapowiada Piotr Kaźmierkiewicz, analityk CDM Pekao.
Sytuacja u naszego zachodniego sąsiada rzutuje na kondycję rodzimej gospodarki. Niemcy są naszym największym partnerem handlowym. W ocenie Kaźmierkiewicza także obserwowana ujemna roczna dynamika krótkoterminowych stóp procentowych pozwala oczekiwać pozytywnego wpływu rozpoczętego cyklu obniżek stóp na gospodarkę, począwszy od II kwartału 2013 roku.
Z opublikowanych w ostatnich dniach prognoz dla polskiego rynku akcji na 2013 rok można wyciągać optymistyczne wnioski. W najnowszej strategii analitycy DM BZ WBK prognozują wzrost WIG20 do 2858 pkt do końca 2013 roku. Z kolei analitycy DI BRE Banku przewidują, że wskaźnik dużych spółek osiągnie w przyszłym roku wartość w przedziale 2750–2800 pkt.