Coraz więcej maluchów przypomina sobie o hossie

Trwająca od listopada fala wzrostowa na warszawskiej giełdzie przyciąga w końcu mniejsze spółki. Kursy liderów w tym segmencie poszybowały o kilkadziesiąt procent. Kto może przejąć pałeczkę?

Aktualizacja: 16.02.2017 03:17 Publikacja: 07.01.2013 13:00

Wzrost ceny akcji Krakchemii, specjalizującej się w handlu granulatami tworzyw sztucznych, to m.in.

Wzrost ceny akcji Krakchemii, specjalizującej się w handlu granulatami tworzyw sztucznych, to m.in. efekt systematycznej poprawy wyników firmy. W zwyżce notowań pomogły też informacje o zakupach walorów przez Jerzego Mazgaja. TRF

Foto: GG Parkiet

Wbrew powszechnemu przekonaniu, że trwająca od listopada ubiegłego roku zwyżka dała zarobić głównie blue chipom, akcjonariusze wielu spółek o mniejszej kapitalizacji też nie mogą narzekać. Mimo że „maluchy" i „średniaki" wpływ na główne indeksy mają niewielki, to szeroki rynek, choć jeszcze w ograniczonym zakaresie, też załapał się na jesienno-zimową zwyżkę.

Zryw maluchów

Dwie trzecie spółek z indeksu WIG jest dziś wyżej wyceniana niż w połowie listopada. Ponad 50 proc. pozwoliły inwestorom zarobić papiery sześciu spółek. Wśród nich jest tylko jedna spółka z WIG20 (TVN). Dwucyfrową stopą wzrostu może się pochwalić łącznie ponad setka spółek z WIG. Co?trzecia spółka w tym okresie?znalazła się jednak pod kreską.

Najlepiej z całego indeksu wypada Krakchemia, której notowania poszybowały o 70 proc. Akcje spółki znalazły się na celowniku kupujących w listopadzie. Dzięki temu kurs wspiął się na nowe historyczne szczyty zbliżając się do poziomu 7 zł. W ostatnich tygodniach do wysokiego lotu poderwał się też Groclin. Kurs producenta wyposażenia i akcesoriów samochodowych po wielu miesiącach osuwania się poniżej 8 zł w końcu znalazł twarde dno, od którego się odbił. W ciągu niecałych dwóch miesięcy papiery zdrożały z 8 zł do prawie 13 zł. Z dobrej strony pokazał się największy w Europie Środkowo-Wschodniej przetwórca tworzyw sztucznych Ergis-Eurofilms. Dzięki dobrym wynikom finansowym za trzeci kwartał firma na nowo wkupiła się w łaski inwestorów. W ostatnich tygodniach przypomniano sobie także o akcjach Empiku, Enel-Medu, Projprzemu czy Komputronika. Spółki te przyniosły graczom kilkudziesięcioprocentowe stopy zwrotu w ciągu zaledwie kilku tygodni.

Kto się przyłączy

Zdaniem analityków w tym roku wiele spółek może się przebudzić i przyłączyć do wzrostowej fali. Zapowiadają, że w 2013 roku na szerokim rynku może się pojawić wiele okazji. – Jeśli obecna fala wzrostowa i optymistyczne nastroje inwestorów utrzymają się przez kilka kolejnych tygodni, do dużych spółek, które były niekwestionowanymi liderami zwyżek pod koniec 2012 r., mogą w krótkim czasie dołączyć mniejsze spółki o solidnych fundamentach – przewiduje Łukasz Wróbel, analityk Noble Securities. Jak przyznaje w realizacji?takiego scenariusza pomógłby napływ środków inwestorów indywidualnych do akcyjnych TFI. Ale nawet bez tego czynnika za relatywną przewagą indeksów mWIG40 i sWIG80 nad WIG20 mogą przemawiać dość wysokie wyceny największych spółek, na które inwestorzy instytucjonalni zaczną zwracać tym większą uwagę, im dłużej będzie trwał trend wzrostowy na szerokim rynku.

– W oczekiwaniu na dalsze obniżki stóp procentowych przez RPP, obniżenia skłonności do dalszych inwestycji w obligacje oraz stosunkowo korzystnej wyceny rynkowej niektórych podmiotów o silnych fundamentach, notowania niektórych spółek mogą zachowywać się lepiej niż szeroki rynek – wylicza Łukasz Kopeć, dyrektor działu analiz DM BPS. Według analityków DM BPS dobrze będą sobie radzić spółki z sektora spożywczego (Colian, Wawel, Amrest), ukraińscy producenci żywności (Ovostar, Astarta, Kernel) oraz branża dystrybutorów IT (Asbis, AB, Action).

Inną taktykę podpowiada Łukasz Wróbel. – Jeśli na Starym Kontynencie i w USA inwestorzy nie przystąpią do zdecydowanego odwrotu od ryzyka, okazji do długoterminowego zarobku szukałbym w sektorach omijanych przez inwestorów szerokim łukiem od kilku lat, czyli w branży budowlanej i deweloperskiej – mówi analityk Noble Securities.

Argumentuje to wyjątkowo niskimi wskaźnikami, którymi odznaczają się spółki z tych branż. – Wśród 23 spółek z indeksu WIG-Deweloperzy znajdziemy dziewięć ze wskaźnikiem Cena/Wartość Księgowa poniżej jednej trzeciej i tylko trzy, dla których symbolicznie przekracza on 1. Z kolei w indeksie WIG-Budownictwo tylko pięć z 26 ma C/WK powyżej 1 – dodaje.

Według Wróbla największy potencjał drzemie w liderach poszczególnych segmentów rynku posiadających portfel zleceń na najbliższe miesiące lub dużą ilość gotówki w kasie.

Na deweloperów i budowlankę stawia też Sobiesław Kozłowski, ekspert ds. rynków akcji DM Raiffeisen Polbank. Analityk sugeruje, aby zwrócić uwagę na zadłużone spółki, które mogą skorzystać na obniżce stóp procentowych przez RPP oraz na podmioty z cyklicznym biznesem, tzn. których wyniki mogą się polepszyć wraz z poprawą koniunktury gospodarczej.

[email protected]

Opinie

Łukasz Bugaj  |  analityk Domu Maklerskiego BOŚ

Poszukując spółek, które mogą się lepiej zachowywać w najbliższym czasie, zwróciłbym szczególną uwagę na te podmioty, które dotychczas pozostawały w opozycji do rynkowych liderów. Na pierwszy plan wysuwają się tutaj spółki energetyczne, banki oraz reprezentanci branż cyklicznych. Niewykluczone, że z początkiem tego roku dojdzie do zmian dotychczasowych liderów hossy i podmioty, które słabiej zachowywały się w drugiej połowie minionego roku, właśnie teraz pokażą swoją siłę. Powód ku temu jest raczej prosty – kursy akcji dotychczasowych liderów już znacznie wzrosły i inwestorzy mogą się obawiać kupować je na tak wygórowanych poziomach. Warto również zwrócić uwagę na najmniejsze spółki, które w minionym roku pozostawały w cieniu. Można wśród nich znaleźć przecenione walory, gdzie potencjał do odbicia jest znaczny. Pomagać w tym powinien początek roku, który nierzadko sprzyja wyraźnym przetasowaniom, jeśli chodzi o inwestycje w akcje najmniejszych spółek – tak przykładowo było rok temu. Ponadto badania wskazują, że tzw. efekt stycznia w znacznej mierze dotyczy spółek właśnie o mniejszej kapitalizacji. JIM

Jarosław Niedzielewski  |  dyrektor inwestycyjny Investors TFI

W przypadku typowej, długotrwałej hossy, analogicznej do tej z lat 2003–2007, głównym jej beneficjentem powinien być segment małych spółek, a zwyżki powinny obejmować zdecydowaną większość firm i branż gospodarki. W czasie silnego wzrostu głównych indeksów w ciągu ostatniego półrocza, już ochrzczonego mianem rynkowej hossy, nie mieliśmy jeszcze takiej sytuacji. Szerokość rynku, czyli liczba spółek uczestniczących w zwyżkach, ustabilizowała się na niskim poziomie i nie urosła znacząco. Dużą część ruchu wzrostowego wygenerowało kilka największych spółek (KGHM, PKN, Lotos, PZU), a te małe, poza wyjątkami, które dobrze poradziły sobie w I?kwartale 2012 r. i potem oparły się przecenie, zachowywały się dość wstrzemięźliwie. Dlatego, moim zdaniem, trudno jest już teraz mówić o typowej hossie, do której przyłączać się będą kolejne spółki i sektory. Prawdziwa hossa musi być podbudowana poprawiającymi się fundamentami spółek, a na to jeszcze musimy poczekać. Ten rok nie będzie prostą powtórką z pamiętnej hossy 2006 roku. Nie ma ku temu podstaw. jim

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?