Na czym polegał nasz test? Do 41 zagranicznych spółek z rynku regulowanego i 7 z NewConnect wysłaliśmy pytania. Były na tyle ogólne, aby każda firma, bez względu na branżę i obszar terytorialny działania, mogła na nie odpowiedzieć. Dotyczyły oceny przez spółki koniunktury w tym roku, publikowania prognoz wyników i sposobu finansowania działalności (patrz ramka na poprzedniej stronie).
Pytania skierowaliśmy do osób zajmujących się kontaktami z mediami lub relacjami inwestorskimi. Adresy zaczerpnęliśmy ze stron internetowych emitentów. Jeśli konstrukcja adresu wskazywała na osobę polskojęzyczną, wysyłaliśmy pytania sformułowane w naszym ojczystym języku. Gdy chodziło o obcokrajowca – w angielskim. W niektórych przypadkach dla pewności wysłaliśmy zapytania w obu językach. Na wstępie każdego e-maila wyraźnie zaznaczaliśmy, że piszemy z redakcji „Parkietu" i zbieramy opinie do zbiorczego artykułu o zagranicznych emitentach z GPW. Wszystkie maile rozesłaliśmy w tym samym dniu, dając w ten sposób każdej spółce tyle samo czasu na przygotowanie odpowiedzi.
Komunikacja z mediami do poprawki
Pierwszy odzew pojawił się już tego samego dnia. Takich przypadków było dziewięć (w tym jedna spółka z NewConnect). Przedstawiciele firm telefonicznie lub mailowo dopytywali o termin przesłania odpowiedzi, ich objętość, prosili o sprecyzowanie pytań. Ten dobry początek mógł sugerować, że odpowiedzi od spółek będą płynąć szerokim strumieniem, a odsetek tych, które w ogóle się nie odezwą, będzie niski.
Tak się jednak nie stało. Ostatecznie na nasze pytania odpowiedziało zaledwie 24 spośród 41 firm z głównego rynku (58 proc.) i 2 z 7 notowanych na NewConnect (29 proc.). Co gorsza 11 spółek z GPW i 3 z NC w ogóle nie nawiązało z nami kontaktu. W tym niechlubnym gronie znalazły się: Agroton, AS Silvano, Astrata, Atlas Estates, Belvedere, KDM Shipping, Kernel Holding, Olympic Entertainment, UniCredit, Westa Isic oraz TwigoNet, BGS Energy i AerFinance. Do kolejnych trzech firm: węgierskiego E-Star Alternative, szwedzkiego Reinholdu i bułgarskiej Sopharmy nie udało nam się wysłać wiadomości (problemy z serwerami i brak adresu). Nie zdołaliśmy również dotrzeć do ukraińskiego Milkilandu. Na jego stronie widniał kontakt do agencji PR, która nie obsługuje firmy od dwóch lat. Próba wysłania wiadomości do biura Milkilandu i osoby odpowiedzialnej za relacje inwestorskie kończyła się niepowodzeniem – serwer firmy odrzucał nasze e-maile.
Coal Energy i CEDC nie odpowiedziały na nasze pytania, ale przedstawiciele tych spółek skontaktowali się z nami. W przypadku ukraińskiej firmy węglowej stwierdzono, że „ze względu na pewne kwestie, które w tej chwili się toczą, na razie spółka nie chce komentować przyszłości". Przedstawicielka mającego kłopoty finansowe CEDC napisała, że „obecnie firma wstrzymuje się z komentarzami".