Ubiegłoroczna hossa nie ominęła portfeli zamożnych Polaków

Po­nad 37 proc. zy­sku i to na war­szaw­skiej gieł­dzie. Ty­le za­ro­bił w ubie­głym ro­ku naj­lep­szy port­fel ak­cji – Stra­te­gia Ak­cyj­na BRE We­alth Ma­na­ge­ment. Zarzą­dza­ją­cy – Do­mi­nik Ga­wo­rec­ki – po­bił swój bench­mark, WIG20, pra­wie dwukrot­nie.

Aktualizacja: 15.02.2017 08:12 Publikacja: 02.02.2013 15:22

Ubiegłoroczna hossa nie ominęła portfeli zamożnych Polaków

Foto: GG Parkiet

Wynik robi wrażenie, tym bardziej że WIG zyskał w tym czasie 26 proc., a najlepsza strategia akcji zagranicznych – Specjalistyczna Strategia Akcji Tureckich Caspar Asset Management – była 43 proc. na plusie. Indeks giełdy w Stambule – ISE100 – zyskał przeszło 48 proc.

Zobacz tabelę: Stopy zwrotu strategii asset management - pdf

Dominik Gaworecki, zarządzający portfelami w BRE WM, przekonuje, że wynik zrobił kontrariańsko, a w tym roku – na przekór powszechnie panującym nastrojom – ze szczególną uwagą będzie obserwował m.in. spółki z branż budowlanej i deweloperskiej (por. rozmowa).

Zyski na każdym rynku

Średnia stopa zwrotu strategii akcji polskich wyniosła ok. 23 proc. Na tym tle imponująco wyglądają wyniki najlepszych portfeli dłużnych oraz rynku pieniężnego – KBC TFI Pakiet Ekskluzywny – Dłużna Agresywna zarobił ponad 18 proc. Mniej więcej tyle wyniosła średnia stopa zwrotu netto funduszy inwestujących w akcje, zarządzanych nie przez firmy Asset Management. Przy tego typu porównaniach trzeba jednak pamiętać, że stopy zwrotu portfeli prezentowane są w ujęciu brutto, a stopy zwrotu funduszy inwestycyjnych – netto, uwzględniając opłaty pobierane przez TFI.

Czy w 2013 r. ta nietypowa sytuacja – jednoczesnych wysokich zysków zarówno z akcji, jak i obligacji – się utrzyma? – W tym roku zamierzamy zdecydowanie niedoważać obligacje – mówi Dariusz Wojtanowicz, dyrektor dep. zarządzania aktywami w DM BOŚ. Jego firma zarządza najlepszą w 2012 r. strategią o zmiennej alokacji aktywów – Portfelem Aktywnej Alokacji, który zarobił prawie 19 proc.

– Powiem nawet więcej – kierując się koniecznością i możliwością szybkiej reakcji praktycznie wszystkie aktywa w ramach strategii aktywnej alokacji niebędące w danym momencie ulokowane w akcjach zamierzamy lokować wyłącznie na rachunkach overnight, czekając na pojawiające się okazje rynkowe, korekty – zapowiada Wojtanowicz.

Jednoczesna hossa na rynkach akcji i obligacji powinna sprzyjać strategiom tego rodzaju. Możliwa jest sytuacja, w której portfel aktywnej alokacji zarobiłby więcej od najlepszej strategii akcji, redukując zaangażowanie w akcje do zera w momencie giełdowych korekt. – Teoretycznie jest to możliwe, wszystko zależy od tego, jak zachowuje się rynek w ciągu roku. Jeżeli mamy do czynienia z rynkiem wzrostowym, dużą rolę w pokonaniu strategii akcyjnych odgrywa selekcja. Jeżeli z rynkiem spadkowym – ważna jest alokacja. Jest ona jednak bronią, która działa w obie strony i dlatego strategie zmiennej alokacji są dla zarządzających wyzwaniem. Gdyby zarządzający miał dobre wyczucie rynku, to na pewno w dłuższym terminie pokonywałby znacznie strategie akcyjne. Jak pokazuje doświadczenie, nie jest to takie łatwe – przyznaje Wojtowicz.

Portfele nie dla wszystkich

Ciekawym rozwiązaniem na rynku zarządzania aktywami są portfele budowane w oparciu o fundusze inwestycyjne – tego typu strategie oferują m.in. Skarbiec TFI czy RDM Asset Management. Wciąż jest to usługa zarezerwowana dla zamożnych klientów, choć mogłaby być również ciekawą propozycją dla inwestorów detalicznych. Dlaczego nie jest?

– Największym problemem we wprowadzeniu tego typu usług – polegających na prawdziwym zarządzaniu portfelem funduszy inwestycyjnych, a nie ich dystrybucji – dla klientów detalicznych są przede wszystkim opłaty. A dokładniej brak u niektórych TFI woli tworzenia jednostek z obniżoną opłatą za zarządzanie, które trafiałyby właśnie do portfeli tego typu – mówi członek zarządu jednego z TFI, pragnący zachować anonimowość.

Wzrost popularności portfeli składających się z funduszy oraz ich rozpowszechnienie może nastąpić, jeżeli więcej TFI będzie się zgadzać na zwrot części opłaty za zarządzanie na rachunki klientów. To pozwoli zmniejszyć koszty zarządzania portfelami i skierować tego typu ofertę również do mniej zamożnych osób.

Aktywa rosną, klientów ubywa

W ubiegłym roku niektóre firmy zarządzające portfelami odnotowały wzrost aktywów.?Jednocześnie prawie wszystkie borykały się z odpływem klientów.

– Liczba klientów asset management spada z trzech głównych powodów. Po pierwsze, w ramach dominujących w Polsce grup finansowych jednostki inwestycyjne – TFI – koncentrują się na funduszach inwestycyjnych jako prostszych do obsługi w kanale masowym w bankach detalicznych lub u agentów ubezpieczeniowych z własnej grupy finansowej – zwraca uwagę Michał?Szymański, partner zarządzający Money Makers.

Zarzuca on branży asset management również to, że się nie rozwija. – Procedury i procesy operacyjne pozostały na poziomie z połowy lat 90. – uważa Szymański.

Dodatkowo w ostatnich latach na polskim rynku można było zaobserwować tendencję do rozwoju rozmaitych struktur inwestycyjnych o wyższych prowizjach i przez to bardziej dochodowych dla sieci dystrybucji. – W efekcie zwiększały swe znaczenie np. polisy inwestycyjne, nawet kosztem otwartych funduszy inwestycyjnych. A asset management najczęściej pobiera niższe prowizje nawet od funduszy inwestycyjnych. W dodatku jest usługą bardzo transparentną dla klienta – konkluduje Szymański.

[email protected]

Pytania do Dominika Gaworeckiego, zarządzającego portfelami BRE Wealth Management

W jaki sposób zarabia się prawie 40 proc. w czasie, gdy WIG rośnie 26 proc.?

Przez cały zeszły rok utrzymywałem wysoki udział akcji w portfelach. Dokonywałem znacznych zmian na poziomie alokacji pomiędzy małymi i dużymi spółkami. Jeszcze w grudniu 2011 r. udział „misi" był na poziomie ok. 60 proc. by spaść praktycznie do zera w II kw. 2012 r. Oparcie portfela na WIG20 na wiosnę pozwoliło w pełni uczestniczyć w czerwcowym odbiciu. Od wakacji realizowałem zyski z największych spółek i zwiększałem zaangażowanie w mWIG40 oraz sWIG80. „Granie" wbrew trendowi oraz wbrew panującym na rynku emocjom wymagało od naszego zespołu odważnych i zdecydowanych decyzji oraz konsekwencji w ich realizacji.

Jednak ostatecznie się opłaciło.

Dlaczego benchmarkiem dla strategii agresywnej jest WIG20, skoro wychodzi pan poza segment blue chips?

Znaczna część strategii, które znalazły się w rankingu, ma w swoich benchmarkach komponent WIG20. Jest on po prostu najpopularniejszym oraz najbardziej rozpoznawalnym indeksem GPW. Osobiście uważam, że bardziej motywujący byłby benchmark wewnętrzny, np. mediana stóp zwrotu portfeli. Jednak ze względu na kwartalne publikacje wyników nie jest to możliwe. Moim pierwszorzędnym celem nie jest jednak „walka" z benchmarkiem, ale osiąganie stóp zwrotu powyżej wyników konkurencji, czyli innych portfeli AM oraz funduszy inwestycyjnych.

Na jakie spółki postawiłby pan w tym roku?

Zdecydowanie wolę spółki małe w stosunku do blue chips. Uważam, że w miarę spadku awersji do ryzyka inwestorzy zaczną przychylniej patrzeć na spółki wartościowe (czyli o niskich wskaźnikach) i uświadomią sobie, że przepłacali za spółki zwyżkowe, które moim zdaniem będą relatywnie słabsze w 2013 r. Postawiłbym na deweloperów mieszkaniowych, spółki budowlane (w szczególności mniejsze, specjalistyczne), producentów materiałów budowlanych, spółki ukraińskie oraz producentów stali posiadających ekspozycję na emerging markets oraz USA. W obliczu sekularnych zmian na rynku surowców energetycznych warto też się zainteresować spółkami z sektora gazu łupkowego.

Portfele akcyjne zarobiły więcej od funduszy akcji. Dlatego, że stopy zwrotu portfeli podawane są w ujęciu brutto?

Dla zapewnienia porównywalności z wynikami funduszy należałoby pomniejszyć wyniki portfeli o opłaty stałe za zarządzanie. Szacuję, że średnia dla strategii akcyjnych jest w przedziale 1,5–3 proc. Nawet po ich odjęciu średnie wyniki portfeli są więc o kilka pkt proc. wyższe od średniej stopy zwrotu funduszy akcji. Myślę, że jest to pochodną m.in. większej elastyczności zarządzania w firmie AM – mniejsze zespoły, szybsze podejmowanie decyzji, mniej ograniczeń inwestycyjnych.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?