Giełdowe indeksy na koniec 2013 roku

Zdaniem ekspertów, polskie indeksy w ostatnich dniach grudnia br. powinny być na wyższych poziomach niż dzisiaj. Jednak są dwa poważne czynniki ryzyka - kwestia Syrii i OFE.

Aktualizacja: 08.02.2017 11:10 Publikacja: 31.08.2013 15:18

Giełdowe indeksy na koniec 2013 roku

Foto: AFP

Eskalacja konfliktu w Syrii może poważnie zachwiać światowymi indeksami. To globalny czynnik ryzyka. Ze spraw wewnętrznych wciąż analityków najbardziej niepokoi decyzja w sprawie OFE. - Trudno przewidywać poziom WIG20 na koniec roku, bo wymagałoby to rzucenia kostką co do tego, co zaproponuje Minister Finansów w sprawie OFE. Negatywny scenariusz to z pewnością spadki na giełdzie i poziom WIG20 nawet ponownie w okolicach 2200 pkt - prognozuje Marcin Materna, szef działu analiz Millennium DM.

WIG20 urośnie, ale mało

Z kolei w przypadku neutralnego wariantu ekspert Millennium DM spodziewa się dalszych wzrostów, napędzanych pierwszym etapem poprawy koniunktury w gospodarce. - W tym scenariuszu WIG20 czekałyby dalsze wzrosty nawet ok. 10 proc. Nie spodziewam się hurraoptymizmu. Widmo zakończenia SQ3 będzie wisiało nad rynkiem i choć nie spodziewam się, aby program został zakończony w tym roku, niepewność co do jego wpływu na giełdy będzie hamowała optymizm inwestorów – uważa Marcin Materna.

A jakie konkretne wartości mogą przyjąć indeksy? Zdaniem Łukasza Wróbla 31 grudnia 2013 r. może być następująco: WIG 48-49 tys., a WIG20 2450-2500 pkt. - Myślę, że na warszawskim parkiecie po słabym początku roku i udanym przełomie II i III kwartału 2013r., w drugiej połowie roku może czekać nas najpierw wzrost zmienności i realizacja zysków, zwłaszcza w segmencie małych i średnich spółek, a następnie po zbudowaniu bazy dla nowego rynku byka, powrót do trendu wzrostowego w IV kwartale – mówi Łukasz Wróbel, główny analityk Noble Securities.

- Na korzyść GPW względem innych rynków przemawiają m.in. relatywnie niskie wyceny dużych spółek, które powinny skorzystać z napływu środków do TFI (wpływ niskich stóp procentowych) oraz paradoksalnie z reformy OFE (możliwa likwidacja części obligacyjnej OFE oznaczałaby, że na znaczeniu zyska akcyjna część portfela funduszy emerytalnych), poprawiające się fundamenty makroekonomiczne polskiej gospodarki i w końcu fakt, że dzięki nadwyżce w handlu zagranicznym i na rachunku obrotów bieżących Polska ma szansę być traktowana lepiej niż inne rynki wschodzące - argumentuje Łukasz Wróbel.

I dodaje: - Z drugiej strony najważniejszymi czynnikami ryzyka dla naszego rynku akcji są trwałość ożywienia gospodarczego w strefie euro i uzależniona od niej kondycja zachodnioeuropejskich indeksów (nie obserwowaliśmy jeszcze wpływu hamujących Chin na mocno powiązaną z nimi gospodarkę Niemiec, a ryzyko polityczne we Włoszech czy na Bliskim Wschodzie może zmaterializować się w najbliższych tygodniach) oraz kontynuacja odwrotu kapitału z głównych rynków wschodzących. Obawiam się, że w III kw. górę wezmą negatywne czynniki zewnętrzne, a dopiero w IV kw. 2013r. inwestorzy zaczną doceniać poprawiające się wyniki i fundamenty spółek notowanych na GPW. W rezultacie do końca roku potencjał wzrostowy dla indeksów WIG i WIG20 wydaje się być ograniczony.

Indeksy okiem technika

Więcej optymizmu wykazuje przedstawiciel analizy technicznej. Zdaniem Krzysztofa Borowskiego z Katedry Bankowości SGH, analiza zachowań indeksów WIG i WIG20 w szerszej perspektywie wskazuje, że oba indeksu znajdują się długoterminowych i średnioterminowych trendach wzrostowych. - W układzie tygodniowym wskaźniki analizy technicznej dopiero co wygenerowały sygnały kupna i mają stosunkowo duży potencjał wzrostowy. Czynnikami sprzyjającymi dalszemu wzrostowi obu indeksów są niewątpliwie: niskie stopy procentowe, zakończony cykl hossa-bessa na rynku surowców, poprawiające się warunki makroekonomiczne zarówno w Polsce jak i u naszych największych partnerów gospodarczych oraz lepsze wyniki spółek. Dodatkowo po silnych wzrostach w USA i Niemczech, środki finansowe funduszy globalnych powinny pojawić się na rynkach emerging markets a tym samym i w Polsce – mówi Krzysztof Borowski.

A co z kwestią Syrii i OFE? - Mam nadzieje, że konflikt w Syrii zostanie niebawem zakończony, a jak pamiętamy z lekcji historii, w na początku takich konfliktów ceny akcji spadają, aby później szybko rosnąć. Mam też cichą nadzieję, że rząd wyda w końcu salomonowy weredyk w przypadku OFE, a inwestorzy odetchną z ulgą i, że raz pokonana „zmora OFE" nie będzie krążyła już nad parkietem GPW. Dlatego też uważam, że w pozostałych czterech miesiącach tego roku indeksy WIG i WIG20 będą kontynuowały lekką tendencję wzrostową – ocenia sytuacje profesor SGH.

Czas rzucić okiem na prognozowane poziomy indeksów z punktu widzenia analizy technicznej. W celu określenia wartości indeksu WIG na koniec br. Krzysztof Borowski posłużył się następującym modelem - przyjmijmy, że początek bieżącego trendu wzrostowego znajduje się dołku indeksu po spadku spowodowanego bankructwem banku Lehman Brothers (luty 2009 r.), a następnie wyznaczmy linię trendu z zastosowaniem metody najmniejszych kwadratów. - Okazuje się, że tak uzyskany poziom to 51 600 pkt. Z kolei wychodząc z dołka z drugiej połowy września 2011 r. otrzymujemy wartość 50 300 pkt. Zastosowanie analogicznych metod  w przypadku indeksu WIG20 daje wartości: 2730 i 2695 pkt. Jeśli zaś rozpoczniemy obliczanie od początku notowań indeksu WIG20, tj. od 1994 roku, wtedy uzyskamy wartość 3140 pkt. na koniec 2013 roku - wylicza Krzysztof Borowski. I dodaje z przymrużeniem oka: - Prostota tego podejścia okupiona została dużymi błędami statystycznymi, jakie pojawiają się przy wynikach, ale może nie warto ich podawać aby nie zaciemniać wyników prognozy?

„Misie" ciągle silne

- Moim zdaniem liderzy tegorocznej hossy, czyli małe i średnie spółki, w dalszym ciągu będą pokazywały swoją siłę i zakończą bieżący rok na poziomach wyższych niż obecnie. W przypadku sWIG80 może to być przedział 13500-14000 punktów, a dla mWIG40 poziomem docelowym powinno być 3400-3450 pkt. – prognozuje Jarosław Niedzielewski, dyrektor inwestycyjny Investors TFI.

Oznacza to wzrost o ok. 7-10 proc. od obecnych poziomów i 30-35 proc. od początku roku dla obu indeksów. - Zanim to jednak nastąpi w najbliższych tygodniach na rynkach będą dominowały korekcyjne nastroje. W kraju ponownie będziemy żyli sprawą rozwiązania OFE, za granicą zmienność będzie podwyższona ze względu na działania FEDu , obawy dotyczące kondycji rynków wschodzących oraz konsekwencje interwencji zbrojnej w Syrii – mówi Jarosław Niedzielewski. - Dlatego dopiero w dwóch ostatnich miesiącach roku, wzorem 2012 roku, widziałbym dalszą kontynuację trendu wzrostowego. Wiele z zagrożeń będzie wtedy zdyskontowanych, a widoczna ostatnio poprawa w gospodarce ma szansę przełożyć się na pozytywne zaskoczenia w wynikach finansowych polskich spółek za trzeci kwartał. Bez takiej poprawy coraz trudniej będzie obronić dość wysoki poziom wycen, jaki notuje wiele małych i średnich spółek. Trudno jest rosnąć tylko na oczekiwaniach wzrostu przychodów i zysków – dodaje.

Z kolei Witold Wroński z BM BGŻ, po raz kolejny podkreśla, że wartości jakie indeksy małych i średnich spółek osiągną na koniec roku w ogromnej mierze będą zależały od ostatecznego kształtu reformy systemu OFE. - Jeżeli w życie wejdzie wariant skutkujący prawie całkowitym ograniczeniem strumienia składek przekazywanym do OFE oraz nacjonalizacją portfela akcyjnego (a co za tym idzie widmem ogromnej podaży akcji) nie zdziwi mnie, jeżeli mWIG40 i sWIG80 osiągną odpowiednio 2200 i 10000 punktów. Należy pamiętać, że portfele OFE pełne są akcji wchodzących w skład indeksów małych i średnich spółek, więc sama groźba dużej podaży akcji będzie skutkowała ich znaczącą przeceną - ostrzega Witold Wroński.

- Gdyby jednak zmiany w OFE okazały się neutralne dla rynku kapitałowego, uważam że mWIG40 i sWIG80 mogą wzrosnąć nawet do poziomów ok. 3400 i 14000 punktów. Zwyżkom na giełdzie powinna sprzyjać poprawia koniunktury w całej gospodarce oraz rekordowo niskie stopy procentowe (inwestorzy zniechęceni niskim oprocentowaniem lokat oraz niskimi rentownościami obligacji zainteresują się bardziej ryzykownymi aktywami) – kończy optymistycznie ekspert BM BGŻ.

Surowce i waluty na koniec 2013 roku według DM BOŚ

Surowce

Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ

Napięcia polityczne na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej skutecznie podtrzymują notowania ropy naftowej na wysokim poziomie. O ile jednak sytuacja nie będzie się zaostrzać, powrót do spadku notowań ropy naftowej w perspektywie kilku miesięcy jest prawdopodobny, zwłaszcza jeśli chodzi o amerykańską ropę, której wydobywa się coraz więcej.

Z kolei notowania metali szlachetnych będą w przeważającej mierze zależeć od kierunku działań amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Jeśli zdecyduje się ona na ograniczanie programu QE3 już jesienią, to notowania złota czy srebra powinny powrócić do zniżek. Zarówno notowania metali szlachetnych, jak i przemysłowych, pozostaną pod sporym wpływem sytuacji w Chinach – jeśli Państwo Środka pokaże w kolejnych miesiącach dobre dane makro, to jest to szansa na ustabilizowanie się cen miedzi. O ich wzrost będzie trudno, ponieważ na rynku miedzi mamy do czynienia w tym roku z nadwyżką.

Wiele wskazuje na to, że notowania zbóż do końca roku będą spadać lub co najwyżej stabilizować się na obecnym – i tak już relatywnie niskim – poziomie. Powoli rozpoczynają się bowiem żniwa w Stanach Zjednoczonych, które prawdopodobnie pozwolą odbudować niskie zapasy soi i kukurydzy w USA.

 

Waluty

Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ

Prognozy na koniec roku są zwyczajowo obarczone wysokim poziomem ryzyka choćby z uwagi na możliwość wystąpienia nieprzewidzianych wydarzeń jak obecny wzrost napięć na Bliskim Wschodzie, które stały się przyczyną korekty na rynkach.

Zakładam jednak, iż koniec br. przyniesie nam nieznacznie mocniejszego złotego, choć najbliższe miesiące sprzyjać raczej będą nasileniu presji podażowej na bardziej ryzykowne aktywa. Wydaje się, iż aktualny wzrost napięć w związku z Syria stanie się wyczekiwanym pretekstem do mocniejszej korekty na rynkach, która trwać może przez najbliższe tygodnie.

Scenariusz ten wiązać się będzie z utrzymaniem transferów w kierunku bardziej bezpiecznych aktywów (bundy, dług USA czy amerykański dolar) przy jednoczesnym niedoważaniu m.in. walut rynków wschodzących. W związku z tym zakładam możliwy spadek wartości złotego powyżej 4,30 EUR/PLN przy jednoczesnej korekcie na rynku eurodolara.

W szerszym ujęciu pamiętać należy, iż przed końcem roku prawdopodobnie będzie świadkami ograniczenia programu QE przez FED co stanowić będzie wiarygodny sygnał do umocnienia dolara. Wydaje się, iż rynki mogą zagrać pod mocniejszą amerykańską walutę przy jednoczesnym możliwym odbiciu w przypadku gdyby okazało się, że FED jedynie nieznacznie ograniczy program stymulacyjny.

Zakładam, że decyzja FOMC będzie ostatnim z sygnałów do spadków, a później rynki podejmą próbę gry pod scenariusz „kupowania plotek/spekulacji, a następnie sprzedaży faktów" dodatkowo wspieranego przez lepsze perspektywy dla globalnych gospodarek. Mocniejszego złotego będzie najprawdopodobniej wspierać trwające odbicie w krajowej gospodarce, które zwiększa atrakcyjność inwestycji w złotego z fundamentalnego punktu widzenia (m.in. z uwagi na względnie wysoki poziom stóp procentowych). SAŁ

Poziomy:

EUR/USD – 1,30 USD

EUR/PLN – 4,17 PLN

USD/PLN – 3,19 PLN

CHF/PLN – 3,45 PLN

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?