Napływy do funduszy akcji dopiero się zaczęły

Pytania do...Tomasza Gaszyńskiego, zarządzającego Altus TFI

Aktualizacja: 11.02.2017 09:24 Publikacja: 14.11.2013 13:00

Napływy do funduszy akcji dopiero się zaczęły

Foto: Fotorzepa/Mateusz Dąbrowski

W październiku było kilka sesji, podczas których wydawało się, że WIG20 zacznie nadrabiać zaległości względem mWIG40 i sWIG80. Drożały wtedy szczególnie banki, co potwierdza, że to kapitał zagraniczny przypomniał sobie o naszej giełdzie. Czy warszawskie blue chips mają szansę na dogonienie „średniaków" i „maluchów" pod względem stóp zwrotu?

To, co się dzieje z WIG20, w największym stopniu zależy od inwestorów zagranicznych, którzy są teraz „w rozkroku". Z jednej strony zaczynają szukać rynków, na których mogą jeszcze coś zyskać, po tym jak rekordowo dużo zarobili w USA. Z drugiej strony obawiają się ograniczenia QE. We wrześniu i październiku przeważył ten pierwszy czynnik, co było widać w dynamicznym odrabianiu strat przez wszystkie rynki wschodzące, nie tylko Polskę. Jeżeli rzeczywiście w najbliższym czasie dojdzie do „QE tapering" i jego skala zaskoczy inwestorów – odwrót kapitału z rynków wschodzących będzie się pogłębiał, a co za tym idzie – WIG20 będzie raczej tracił, niż zyskiwał. Sposób ograniczenia QE nie jest jednak przesądzony ani tym bardziej moment rozpoczęcia tego procesu. Za pół roku zarówno duże, jak i mniejsze spółki mogą być droższe niż teraz.

Czy spadki wywołane zapowiedzią ograniczenia QE dotkną w równym stopniu duże, średnie i małe spółki?

Niekoniecznie, w każdym razie skala spadków może być inna. Różnica pomiędzy notowaniami WIG20 a mWIG40 i sWIG80 zawęziłaby się ostatnio jeszcze bardziej, gdyby polskie fundusze akcji były bardziej przeważone w segmencie dużych spółek. Udział WIG20 w WIG wynosi 70 proc., a w portfelach funduszy duże spółki nie stanowią więcej niż 40 proc. Gdy zagranica weszła na nasz rynek w październiku, różnica pomiędzy indeksami zawęziłaby się jeszcze bardziej, gdyby jednocześnie fundusze akcji polskich nie kupowały małych i średnich spółek. Jeżeli QE wywoła głęboką korektę, duże spółki nie będą miały szans na pokonanie mniejszych pod względem stóp zwrotu – przynajmniej tak długo jak do TFI będą płynąć pieniądze.

Jak długo to potrwa?

Długo, prawdopodobnie kilka kwartałów – napływy do funduszy akcji dopiero się zaczęły.

Czy napływy do funduszy akcji uchronią mniejsze spółki przed głębszą korektą?

Do pewnego stopnia. Pieniądze płyną do TFI tak naprawdę od pół roku. Prawdopodobnie od przyszłego roku banki znacznie szerzej postawią na sprzedaż funduszy, żeby poprawić sobie przychody – przy dystrybucji strategii akcji pobierają 5 proc. opłaty manipulacyjnej za samą sprzedaż funduszu. Do tego może się okazać, że obecne wyceny spółek rzędu 30-krotności zysków okażą się niewygórowane, tylko na poziomie kilkuletnich średnich, kiedy spółki zaczną poprawiać wyniki. Sytuacja na rynku akcji rzeczywiście przypomina teraz bańkę, która może – jednak nie musi – pęknąć, jeżeli gospodarka będzie się rozwijać zgodnie z oczekiwaniami. Psychicznie nie jest łatwo kupować spółki wyceniane na poziomie 30 C/Z, ale półtora roku temu równie ciężko było je kupować po C/Z równym 8. Dlatego nie skreślałbym małych i średnich spółek – mogą one jeszcze zyskiwać. Dużym będzie trudniej. Niewątpliwie pomoże im odkładanie w czasie „QE tapering", jednak nawet w przypadku takiego scenariusza będzie im ciężko nadgonić „maluchy".

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?