Kończący się rok 2015 nie był rokiem „łatwego zarabiania" na rynkach akcji (i nie tylko tam). Spróbujmy się zastanowić, jakie są główne szanse i zagrożenia na kolejny rok.
Rozważania nieuchronnie zaczniemy od rynku amerykańskiego, który ze względu na swe rozmiary i znaczenie wyznacza kierunek trendów dla innych giełd. Gdyby chcieć podsumować obecną sytuację na Wall Street jednym słowem, to należałoby powiedzieć, że jest „skomplikowana". Aby się o tym przekonać, wystarczy rzut oka na wykres indeksu S&P500, na którym na przestrzeni ostatniego roku doszło do wyraźnego pogorszenia jakości trendu wzrostowego. Według niektórych trend wzrostowy w ogóle stoi pod znakiem zapytania, bo indeks przebił w połowie roku ważną linię (przynajmniej na wykresie w skali logarytmicznej). Teraz mamy tam do czynienia raczej z trendem bocznym/konsolidacją.
Rośnie premia za ryzyko
Komplikuje się także otoczenie rynkowe, czego dowodzi widoczna na jednym z wykresów „dywergencja" między zachowaniem S&P500 a indeksu obligacji korporacyjnych typu high yield (o wysokim oprocentowaniu i zarazem wysokim ryzyku kredytowym). W pierwszym etapie hossy (2009–2012) obie klasy aktywów szły łeb w łeb, co wyrażało ogólny apetyt na ryzykowne instrumenty. W tym roku indeks obligacji high yield zaczął zmieniać kierunek trendu na spadkowy. To efekt tego, że inwestorzy żądają coraz wyższej premii za ryzyko względem bezpiecznych obligacji skarbowych. Według niektórych analityków w ślad za tym powinno pójść żądanie wyższej premii za ryzyko także na rynku akcji.
Niezależnie od tego sytuacja na Wall Street jest skomplikowana także z innych względów. Po pierwsze, cykl koniunkturalny w amerykańskiej gospodarce jest w fazie dojrzałej. Stopa bezrobocia spada od niemal sześciu lat i ostatnio znalazła się na granicy 5 proc. Dla porównania, w poprzednich dwóch cyklach spadek bezrobocia zatrzymywał się na pułapie 3,8–4,4 proc., po czym rozpoczynała się bessa i równolegle – wzrost bezrobocia.
Poprawie na rynku pracy na przestrzeni ostatnich lat towarzyszył jednocześnie wzrost wycen akcji na Wall Street. Wskaźnik ceny do prognozowanych zysków (P/E) spółek urósł z kryzysowego poziomu ok. 9 do ok. 16 obecnie.