Pierwszy tydzień lutego podtrzymał nadzieje, że ten miesiąc przerwie czarną serię WIG20, czyli rekordową sekwencję dziewięciu spadkowych miesięcy z rzędu. Choć we wtorek indeks blue chips stracił 2,6 proc., to w czwartek zyskał 2,9 proc., a w piątek zaatakował opór 1800 pkt. Ten atak ma szczególnie optymistyczną wymowę, bo teoretycznie otwiera bykom drogę do 1900 pkt. A na tak wysokim poziomie rynek mógłby pokusić się o zmianę dominującej tendencji spadkowej na wzrostową.
Aby nie popadać w przesadny optymizm zaznaczamy od razu, że trwający wzrost WIG20 to tylko korekta w bessie. Od 21 stycznia kurs porusza się w wąskim kanale wzrostowym, którego dolna banda (1750 pkt) stanowi najbliższe wsparcie dla notowań. Zwyżka z minionego tygodnia wpisuje się dobrze w scenariusz po wybiciu ze styczniowej formacji odwróconej głowy z ramionami, o której wspominaliśmy tutaj w poprzedni poniedziałek. Zgodnie z układem tej formacji zasięg zwyżki to przynajmniej 1825 pkt, choć układ najbliższych, istotnych oporów wskazuje 1900 pkt jako potencjalny cel ruchu. Tutaj znajduje się lokalny szczyt z końca grudnia, którego pokonanie mogłoby zmienić średnioterminowy układ sił na rynku.
W układ korekty w trendzie spadkowym weszły również pozostałe indeksy warszawskiej giełdy. Od 21 stycznia mWIG40 zyskał już 6,5 proc. Kurs przebił opór 3350 pkt wyznaczony przez lokalny dołek z grudnia i teoretycznie powinien zmierzać do strefy 3600–3500 pkt. Skala zwyżki na sWIG80 jest znacznie mniejsza (2,5 proc.), ale notowania zdołały wybronić dołek 12.241 pkt. Najbliższy opór dla wskaźnika maluchów wyznacza strefa 12.800 – 12.600 pkt, a wsparciem jest 12.400 pkt.
Niepokojąco wygląda niestety sytuacja na rynkach zagranicznych. DAX ponownie zaatakował w minionym tygodniu silne, długoterminowe wsparcie w okolicy 9325 pkt. W piątek indeks walczył o utrzymanie tej bariery, bo jej sforsowanie może dać impuls do kolejnej fali wyprzedaży o zasięgu co najmniej 100 pkt. Z kolei odbicie mogłoby przynieść kolejną próbę zmiany trendu i ruch do 10.000 pkt. Wiele zależeć tutaj będzie od Wall Street. A S&P500 konsolidował się ostatnio przy 1900 pkt. Bykom brakuje paliwa, ale nie chcą dopuścić do ponownego testu dołka 1867 pkt. Piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy nie przyniosły, niestety, wyraźnych sygnałów. O ile bezrobocie w Stanach Zjednoczonych okazało się w styczniu niższe od prognozy (4,9 proc. wobec oczekiwanych 5 proc.), o tyle zmiany zatrudnienia w sektorach prywatnym i pozarolniczym były wyraźnie niższe od oczekiwań.