Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Aktualizacja: 18.07.2016 15:00 Publikacja: 18.07.2016 15:00
Foto: Fotorzepa, Darek Golik Darek Golik
Indeks S&P 500 wyznaczył nowy historyczny szczyt 2168 pkt, DAX wrócił nad pułap 10 000 pkt, a WIG20 przebił opór 1750 pkt – tak w skrócie można podsumować miniony tydzień na rynkach akcji. Powiało optymizmem, choć w przesadnie dobre nastroje popadać nie można. Na rynkach nie pojawiła się żadna negatywna informacja kalibru Brexitu czy reformy OFE, więc byki miały możliwość złapać trochę wiatru w żagle. Zwłaszcza że japońskie władze zapowiadają silny pakiet stymulacyjny dla gospodarki, a gubernator Banku Anglii Mark Carney zapowiada obniżkę stóp procentowych na Wyspach już w sierpniu. Luźna polityka monetarna oznacza napływ pustego pieniądza na rynki finansowe i to właśnie stąd nowe rekordy na Wall Street i pękające opory na giełdach Starego Kontynentu.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Do niedawna hossę na GPW napędzały banki korzystające na wysokich stopach procentowych, ale ostatnio mają coraz więcej popleczników w firmach, dla których niższy koszt pieniądza powinien być impulsem do poprawy wyników.
Trwająca hossa winduje majątki najbogatszych. Na warszawskiej giełdzie mamy już prawie 20 miliarderów, na czele z Tomaszem Biernackim. Imponujące pakiety mają też akcjonariusze LPP, Cyfrowego Polsatu, CCC, XTB i CD Projektu.
Na palcach jednej ręki można policzyć tych, którzy zapowiadali tak dobre zachowanie polskiego rynku akcji w tym roku. Tymczasem II kwartał ledwie się rozpoczął, a stopy zwrotu głównych indeksów coraz bardziej zbliżają się do 30 proc.
Średnie spółki przyciągają uwagę nie tyko krajowych inwestorów. W tym segmencie hossa w 2025 roku rozkręciła się na dobre za sprawą napływów kapitału z zagranicy na krajowy parkiet oraz wzrostu aktywności lokalnych graczy.
Wyzwania przed branżą to m.in. rola w finansowaniu gospodarki, transformacji energetycznej i rozwoju firm, a także obciążenia regulacyjne i podatkowe.
Kiedyś USA sprzedawały światu globalizację jak coca-colę: masowo i z przekonaniem. Dziś wolny handel przestaje istnieć, a Biały Dom stawia na cła w nadziei na powrót American Dream. Jak do tego doszło i co nam to mówi o przyszłości świata?
Inwestorzy zastanawiają się, czy prezydent Stanów Zjednoczonych rzeczywiście wyrzuci prezesa banku centralnego, czy tylko straszy rynki, by wywołać określone skutki. Jak na razie zyskuje na tym większość walut świata, bitcoin oraz bijące rekordy cenowe złoto.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas