Na warszawskim parkiecie można znaleźć niewiele spółek, które wzbudzają ciągłe zainteresowanie inwestorów, a ich kursy biją rekordy. Pod lupę wzięliśmy te akcje, których ceny wspięły się na szczyt w ostatnich tygodniach. Zapytaliśmy analityków, czy jest potencjał do dalszych zwyżek.
CD Projekt i PZU
Jedną z takich spółek, gdzie zwyżki zdają się nie mieć końca, jest CD Projekt. Tylko w tym roku na akcjach tego producenta gier wideo można było zarobić ponad 130 proc., a w ciągu ostatnich trzech lat – ponad 600 proc. Obecnie wartość rynkowa spółki wynosi ponad 11 mld zł. CD Projekt wciąż dostarcza kolejnych argumentów zachęcających do kupna akcji firmy. Nadal świetnie sprzedaje się seria gier o Wiedźminie, choć na rynku jest już kilka lat. Dobrze oceniana jest także sieciowa gra karciana „Gwint", która jest dopiero w fazie testów. Jednocześnie inwestorzy wiążą duże nadzieje z „Cyberpunkiem"; zdaniem analityków trafi on na rynek najwcześniej w 2019 r. Zarząd niewiele mówi o nowej grze, ale zasygnalizował, że ma ona większy potencjał niż seria o Wiedźminie. Nie bez znaczenia jest też nastawienie inwestorów do akcji twórców gier. – Spółka nie jest osamotniona na swojej ścieżce wzrostu. Sektor gier komputerowych na świecie jest w fazie rozkwitu i inwestorzy w niego wierzą – zauważa Piotr Łopaciuk, analityk DM PKO BP.
Szanse na podtrzymanie dobrej passy w notowaniach ma PZU, które jest jedną z lokomotyw tegorocznej hossy w segmencie WIG20. Powrót optymistycznych nastrojów na GPW w ostatnich dniach może sprawić, że wrześniowy rekord na poziomie 48 zł wkrótce może zostać poprawiony, tym bardziej że za ubezpieczycielem przemawiają fundamenty. – W długim terminie perspektywy PZU wyglądają dobrze. Za spółką przemawiają spodziewana poprawa w działalności ubezpieczeniowej.