Tanie spółki giełdowe z potencjałem wzrostu

Tegoroczna korekta na szerokim rynku akcji w połączeniu z perspektywą poprawy zysków sprawia, że wyceny giełdowe wielu spółek wyglądają zachęcająco.

Publikacja: 29.09.2018 13:30

Tanie spółki giełdowe z potencjałem wzrostu

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Jeśli kierować się przede wszystkim wskaźnikiem C/Z dla prognozowanych zysków na 2018 r., polski rynek w dalszym ciągu wygląda atrakcyjnie. Słabość szerokiego rynku akcji sprawiła, że wiele spółek można kupić znacznie taniej niż kilka miesięcy temu, a dodatkowo część z nich może się pochwalić dobrymi perspektywami wzrostu. Które z nich warto włożyć do portfela?

Okazje wśród spółek przemysłowych

Jednym z sektorów, któremu tegoroczna korekta najmocniej dała się we znaki, były spółki przemysłowe. W tym gronie jednocyfrowe wartości wskaźnika C/Z nie należą do rzadkości. Eksperci zwracają uwagę, że wyceny w niektórych przypadkach spadły tak istotnie, że pojawiło się kilka ciekawych okazji.

Obecne niskie wyceny w połączeniu z brakiem istotnych negatywnych przesłanek fundamentalnych mogą być dobrą okazją do zakupów akcji Wieltonu (C/Z 2018 = 8,8). – Spółka rozwija się organicznie (rozbudowa zakładów w Wieluniu) i poprzez akwizycje (nabywanie aktywów produkcyjnych w krajach Europy Zachodniej). Jest to jeden z niewielu podmiotów, który może pochwalić się skutecznie przeprowadzonymi przejęciami, pozytywnie wpływającymi na wyniki – wskazuje Michał Sztabler, analityk Noble Securities. Zwraca uwagę, że inwestorzy niesłusznie postrzegają Wielton na równi z innymi giełdowymi producentami z segmentu automotive, co skutkuje bardzo niską wyceną. – Tymczasem nie jest to dostawca części (obciążony długoterminowymi kontraktami), ale producent wyrobu końcowego, z własną polityką handlową, elastycznie reagujący na sytuację rynkową. W kolejnych latach liczymy na efekty synergii z dokonanych w ostatnim 12 miesiącach przejęć (Langendorf i Lawrence David ), tj. wzrost przychodów i poprawę marż – uważa specjalista.

Niska wycena w połączeniu z oczekiwaną poprawą wyników przemawiają za Alumetalem C/Z 2018 = 8,2). – Perspektywy spółki oceniamy pozytywnie. Chociaż w ostatnich trzech miesiącach marża benchmarkowa obniżyła się znacząco, to nadal znajduje się powyżej długoletniej średniej. Należy podkreślić w III kwartale będzie realizowana sprzedaż kontraktowana pod koniec kwietnia oraz w maju, kiedy marża stopu 226 utrzymywała się na dużo wyższych poziomach. Dodatkowo zarząd wskazywał, że jest zadowolony z dotychczasowej sprzedaży w sierpniu, która pozytywnie odbiegała od poprzednich lat. W naszej opinii cele zawarte w strategii na 2018 r. są realne do wykonania mimo napływających obaw odnośnie do potencjalnych przestojów produkcyjnych u producentów aut w związku z wejściem normy emisji spalin Euro 6.2. – argumentuje Adam Anioł, analityk BM BGŻ BNP Paribas. – W przypadku Alumetalu jest istotne prawdopodobieństwo pojawienia się podmiotu branżowego, który ogłosi wezwanie na akcje spółki. Obecna wycena jest relatywnie atrakcyjna, a perspektywy branży bardzo dobre. Chociaż według zarządu nie toczą się obecnie żadne rozmowy, zmiana prezesa może przynieść zmiany w powyższej kwestii – dodaje.

GG Parkiet

Kandydatem do odbicia, który ma szansę wrócić do łask inwestorów, jest Arctic Paper (C/Z 2018 = 5,5). Biorąc pod uwagę wymagające otoczenie, segment papierniczy grupy radzi sobie nadspodziewanie dobrze. – Spółka z branży papierniczej wyróżnia się niskimi wskaźnikami wyceny. Od dłuższego czasu notowana przy niskich wskaźnikach C/Z, czemu sprzyjało dość duże zadłużenie, jednak sytuacja w ostatnich latach uległa poprawie, jak i postrzeganie branży. Szansą na zmianę nastawienia do spółki jest poprawa otoczenia surowcowego. Ponownie zaczyna jej sprzyjać spread między cenami celulozy liściastej i iglastej. Nie bez znaczenia jest też fakt, że Artic po kilku latach przerwy wrócił w tym roku do wypłaty dywidendy – zwraca uwagę Mateusz Namysł, analityk analityk Raiffeisen Polbanku.

Kuszące wyceny deweloperów

Atrakcyjnie pod względem wskaźników wyceny wygląda segment deweloperów mieszkaniowych, którzy są beneficjentami korzystnej koniunktury i utrzymującego się popytu na nowe mieszkania.

Dlatego branża jest w o tyle korzystnej sytuacji, że rosnące koszty płac i materiałów jest w stanie kompensować podwyżkami cen. Jedną z najniżej wycenianych spółek w tym segmencie jest Atal (C/Z 2018 = 6,7). Jak zauważa Marek Szymański, analityk Vestora DM, za deweloperem przemawia nie tylko atrakcyjna wycena. – W naszej ocenie wsparcie dla kursu w nadchodzących kwartałach stanowić będzie solidny i zdywersyfikowany potencjał sprzedaży (oferta oraz bank ziemi pozwalające na realizację łącznie blisko 15 tys. lokali), niski poziom zadłużenia, wysoka efektywność kosztów (wskaźnik koszty SG&A/przychody na poziomie 3–4 proc.) oraz wysoki poziom ROE (ponad 22 proc. w 2018–2019) oraz atrakcyjna polityka dywidend (oczekiwana stopa na 2019 r. wynosi 15 proc.). – argumentuje ekspert.

Biorąc pod uwagę wyniki, korzystnie prezentuje się też LC Corp (C/Z2018 = 6,3). Oprócz niskiej wyceny ten deweloper może się pochwalić najwyższą rentownością wśród giełdowych konkurentów (w I półroczu wypracował prawie 35 proc. marży brutto ze sprzedaży).

Negatywne scenariusze w cenach akcji

Niskimi wskaźnikami wyceny na tle innych segmentów wyróżnia się sektor energetyczny, co jest wynikiem utrzymującego się negatywnego nastawienia inwestorów do branży. WIG-energia to jeden z najsłabiej radzących sobie indeksów sektorowych na warszawskiej giełdzie od początku roku. Coraz częściej jednak pojawiają się opinie, że potencjał dalszych spadków jest już wyczerpany. Dlatego i w tym sektorze można znaleźć kandydatów do odbicia. Jednym z nich jest PGE (C/Z 2018 = 6,6). – Kurs spółki jest w okolicach historycznego minimum, a nastawienie fundamentalne wydaje się być tak złe, że kolejne złe informacje nie wydają się już mieć większego znaczenia dla kursu. Cena CO2 zbliża się do średniej wartości docelowej 25–30 euro. Minister energii promuje projekt 5-GW elektrowni atomowej za 80 mld zł oraz proponuje nie przenosić wzrostu cen energii na klientów. Z tej perspektywy sądzimy, że właściwie wszystkie negatywne scenariusze są już rozpoznane przez rynek. Mogą się zrealizować lub zmienić na lepsze. Można również mieć wątpliwości, czy pozostała podaż akcji z zagranicy po roku spadków jest wciąż znacząca – ocenia Krzysztof Kubiszewski, analityk Trigona DM.

Opinie

Grzegorz Pułkotycki dyrektor inwestycyjny, Starfunds

O atrakcyjności wycen spółek notowanych na polskiej giełdzie mówi się już od dłuższego czasu, a jednak trend spadkowy – szczególnie w przypadku szerokiego rynku mierzonego indeksem cenowym – trwa już 18 miesięcy i w tym okresie statystyczna spółka straciła ponad 35 proc. W tym samym czasie WIG i WIG20 z uwzględnieniem wypłaconych dywidend są na mniej więcej na tym samym poziomie co 1,5 roku temu. Czy dziś polskie spółki są tanie i w perspektywie 12 miesięcy będą droższe? Uważam, że tak. O ile obserwowana w ubiegłym roku słabość małych spółek była uzasadniona pogarszającymi się wynikami, o tyle tegoroczna przecena to klasyczny kryzys płynnościowy powodowany umorzeniami w jeszcze niedawno bardzo popularnych strategiach absolutnej stopy zwrotu. Słabością polskiego rynku jest silne uzależnienie od przepływów kapitału. Niezależnie od potencjalnych przepływów impuls do trwalszych zwyżek może przynieść sezon publikacji wyników. Kończący się kwartał będzie prawdopodobnie pierwszym od roku, w którym spółki zdołają poprawić zyski. Ich największa dynamika może się pojawić w segmencie spółek średnich i małych. Niemniej jednak z historycznego punktu widzenia wyceny wszystkich segmentów są dość atrakcyjne, a źródłem ponadprzeciętnych stóp zwrotu jak zawsze będzie właściwa selekcja. JIM

Kamil Hajdamowicz zarządzający aktywami, Vienna Life TUŻ

Mierząc polski rynek, głównie kryterium wycen, praktycznie każdy segment wydaje się obecnie atrakcyjny. Najlepiej na tym tle wypada oczywiście sektor małych spółek, gdzie wyceny mierzone kryterium ceny do wartości księgowej dawno już spadły poniżej 1, a znacząca część nawet poniżej 0,5. Również wycena wskaźnikiem C/Z nie jest wymagająca, biorąc pod uwagę historyczne poziomy. Nieco drożej, ale równie atrakcyjnie, wypada mWIG40. Okazje możemy znaleźć również w teoretycznie najmniej atrakcyjnym WIG20. Patrząc na rynek czysto fundamentalnie, okazje do kupna istnieją już teraz. Czynniki natury ekonomicznej, jak rosnące koszty wynagrodzeń, materiałów i surowców, są już dawno w wycenach, a duża część spółek zdążyła już sobie z nimi poradzić bądź jest na dobrej drodze. Warto jednak w przypadku małych spółek podchodzić selektywnie. W ostatnich tygodniach silniej na wyceny oddziaływał czynnik podaży, który w przypadku średnich i małych spółek zdołował notowania części walorów do lokalnych minimów. Obserwując jednak ostatnie dwa tygodnie, widać względną siłę „misiów" w stosunku do całego rynku, co daje nadzieję na to, że najsilniejsza fala spadków jest już za nami. Najlepiej zachowywały się średnie spółki, co jest spójne z moją opinią nt. atrakcyjności tego sektora. JIM

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?