Zestawiając pięciomiesięczny wykres „maluchów" z GPW z wykresem małych spółek z rynków wschodzących widać dużą zbieżność. W tym czasie sWIG80 stracił ok. 19,5 proc., a fundusz skupiony na małych spółkach z rynków wschodzących ponad 18 proc. Eksperci Opoka TFI skomentowali ten fakt dość wymownie: „Nie mają GetBacku, a bessa jak malowana jak i u nas".
ETF o nazwie The iShares MSCI Emerging Markets Small-Cap (EEMS) ma za zadanie śledzenie kondycji małych spółek z rynków wschodzących. Największy udział, biorąc pod uwagę kraje, mają w nim przedstawiciele Korei Południowej (19,4 proc.), Tajwanu (18,9), Indii (14 proc.), Chin (12,5), Brazylii (6) oraz RPA (5,4). Jak więc widzimy, dominują w nim małe spółki z Azji – to od nich w największej mierze zależy kierunek, w którym podąża ETF. Z kolei sektorowo w funduszu przeważają spółki technologiczne, konsumenckie i przemysłowe. Największy udział mają Tatung Co (m.in. wytwarza i sprzedaje produkty elektroniczne i elektryczne) z Tajwanu oraz spółka finansowa China Investment Fund.
Warto jednak dodać, że choć obecnie sWIG80 i EEMS są mocno skorelowane, to nie zawsze tak było. Szczególnie dobrze można to dostrzec, gdy weźmie się pod uwagę zachowanie indeksu i funduszu w 2017 r. Wtedy małe spółki z rynków wschodzących były w okresie intensywnych zwyżek i EEMS zyskał około 30 proc., a sWIG80 zaczynał i kończył miniony rok na podobnym poziomie. Wygląda więc na to, że nasze „maluchy" przespały hossę.