#WykresDnia: Czas złota czy amerykańskich akcji?

Dzisiejszy wykres jest skierowany przede wszystkim do zwolenników długoterminowego inwestowania. Pokazuje on, że trendy „siły” S&P 500 oraz złota są bardzo wyraźne i trwają wiele lat.

Publikacja: 25.02.2019 12:01

#WykresDnia: Czas złota czy amerykańskich akcji?

Foto: Bloomberg

Foto: pbs.twimg.com

Charlie Bilello, szefa działu analiz w Pension Partners, przedstawił wskaźnik, który powstał poprzez podzielenie wartości S&P 500 przez cenę złota za uncję. Ma on na celu przedstawienie, które aktywa zachowywały się relatywnie lepiej w danym czasie – amerykańskie akcje czy złoto.

Co ciekawe, od początku badanego okresu, czyli od 1972 roku, możemy zauważyć bardzo wyraźne trendy, kiedy to na zmianę znacznie lepsze wyniki osiągało albo złoto, albo amerykańskie akcje. Przyjrzyjmy się dwóm ostatnim z nich. W latach 2000-2011 – jak wylicza Charlie Bilello – cena złota zwiększyła się o 443 proc., a wartość S&P 500 jedynie o 7 proc. W konsekwencji wskaźnik S&P 500/złoto spadł z poziomu znacznie ponad 5 do ok. 1. Obecnie dzięki wieloletniej hossie na rynkach akcji w USA, ten wskaźnik wynosi 2,1 (od 2012 r. cena złota spadła o 15 proc., a S&P 500 zwiększył swoją wartość o 158 proc.).

Choć trendy są bardzo wyraźne, to jednak czas ich trwania mocno się różni. Z badanych okresów najdłuższy wystąpił w latach 1981-1999, kiedy można było obserwować przez 18 lat umacnianie się akcji z USA. To może dawać nadzieję, że obecna hossa w Stanach Zjednoczonych jeszcze trochę potrwa.

Analizy rynkowe
Giełdowe rekiny są coraz grubsze. Założyciel Dino odskoczył całej reszcie
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów
Analizy rynkowe
Lokomotywy z indeksu mWIG40 dały zarobić
Analizy rynkowe
Ewolucja protekcjonizmu od Obamy do Trumpa 2.0
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Analizy rynkowe
Czy Trump chce wyrzucić Powella, czy tylko gra na osłabienie dolara?
Analizy rynkowe
Czy należy robić odwrotnie niż radzi Jim Cramer?