Wtorkowa sesja w wykonaniu WIG20 miała dość specyficzny charakter w związku z odcięciem dywidendy od Pekao, ale i tak wyraźnie widać, że podaż na warszawskim parkiecie zaczyna dochodzić do głosu. Jeszcze w pierwszej godzinie handlu indeks dużych spółek notował nawet 3,5-proc. zniżkę. Ostatecznie sesję zakończył z 2,4-proc. przeceną, z Grupą Kęty i CD Projektem w roli największych maruderów. Na czele plasowały się Orlen i KGHM.

Z technicznej perspektywy wykres WIG20 coraz mocniej straszy formacją podwójnego szczytu, której potencjał to raczej nie kilkadziesiąt, lecz kilkaset punktów. Trzeba też oddać, że pod długą czarną świecą utworzył się długi cień, który jednak nie skreśla całkiem sił kupujących, którzy zdają się trzymać spore umocnienia wokół 2700 pkt.

Z pewnością ważna będzie druga część tygodnia. Środa to dzień posiedzeń banków centralnych. Najpierw poznamy decyzję Rady Polityki Pieniężnej, która z pewnością nie pozostanie bez wpływu na zachowanie banków. Wieczorem zaś czeka nas komunikat Fedu, który będzie miał już globalny wydźwięk. Amerykańskie indeksy rozpoczęły środową sesję od zniżek, kontynuując spadki z poprzedniego dnia. Nie były to jednak duże zmiany. Dość spokojnie było też na rynku walut, zarówno w przypadku głównej pary, jak i z perspektywy złotego. To ważna wskazówka odnośnie do nastawienia inwestorów zagranicznych do naszych akcji. Realizacja zysków może jednak dotknąć banki. Warto odnotować, że mimo 2,4-proc. spadku WIG20 mWIG40 tracił na koniec dnia ledwie 0,8 proc., z kolei sWIG80 nawet zyskał skromne 0,2 proc. Główne europejskie rynki we wtorek również traciły. DAX pod koniec dnia był 0,5 proc. pod kreską, a CAC 40 – 0,3 proc. Na tym pierwszym mogła odbić się polityczna zawierucha.