Dzisiaj pewna dawka długoterminowego optymizmu i próba oderwania się od bieżącego „szumu informacyjnego". Na co dzień jesteśmy bowiem wręcz bombardowani bieżącymi informacjami z rynków, gospodarki i polityki. Wiele (większość?) z tych informacji ma charakter negatywny i sensacyjny, bo z natury właśnie takie wieści zyskują największą uwagę w mediach. Na tej podstawie malować się może zniekształcony, asymetryczny obraz sytuacji ekonomicznej na świecie, w którym dominują czarne barwy.
Uczciwie trzeba przyznać, że i my w naszych analizach poświęcamy miejsce rozważaniom na temat np. cyklicznych wahań tempa wzrostu gospodarczego. Niedawno pisaliśmy o cyklu ekspansja–recesja w USA. Te rozważania nie powinny jednak przesłaniać długoterminowego obrazu.
A jak ten obraz wygląda, łatwo się przekonać, biorąc pod lupę dane Międzynarodowego Funduszu Walutowego o zmianach poziomu produktu krajowego brutto (PKB) w poszczególnych krajach na przestrzeni lat (od 2014 r. także na przestrzeni kwartałów).
Rys. 2. Mimo problemów strefa euro się rozwija
Podczas gdy często ekscytujemy się wahaniami tempa wzrostu gospodarczego – na które to wahania, trzeba przyznać, są bardzo wrażliwe (z wyprzedzeniem) rynki finansowe – to na dłuższą metę istotniejsze jest to, czy PKB w ogóle rośnie, czy nie. I tutaj jest dobra wiadomość – w większości przypadków zdecydowanie tak. Pokazujemy to na wykresach. Kluczowe gospodarki świata – USA, strefa euro, Japonia, Chiny – na przestrzeni lat rosną, nawet jeśli po drodze zdarzają się perturbacje.