Niedawno, z okazji końca III kwartału, odświeżaliśmy nasze tradycyjne zestawienie stóp zwrotu z wybranych aktywów. Teraz pokusimy się o zupełnie nowy w naszych analizach ranking, dotyczący nie tyle zrealizowanych (przeszłych) zysków, ile przyszłych, oczekiwanych stóp zwrotu w długim horyzoncie inwestycyjnym (standardowe dla takich rozważań 10 lat). Zakładamy, że to dopiero początek i z czasem to zestawienie może się rozszerzać.
Na czym opierają się projekcje w naszym rankingu? Najprostsza jest sprawa, jeśli chodzi o obligacje skarbowe, zwłaszcza te o stałym oprocentowaniu (czyli standardowe, przynajmniej na tzw. rynkach bazowych; u nas dużą rolę odgrywają papiery o zmiennym oprocentowaniu – tych nasze zestawienie nie obejmuje). Oczekiwana długoterminowa stopa zwrotu to po prostu ich bieżąca rentowność (o rentowności zaś decyduje wspomniane oprocentowanie oraz ulegająca wahaniom rynkowym cena).
Oczywiście o wiele bardziej problematyczna jest sprawa, jeśli chodzi o inne aktywa finansowe. W tym miejscu odwołujemy się do metod, które opisywaliśmy na przestrzeni ostatnich lat (patrz – ramka). W przypadku akcji czy też walut takich jak ujęty w zestawieniu dolar amerykański projekcje rzecz jasna nie cechują się tak wysoką dozą precyzji i przewidywalności, jak ma to miejsce w przypadku stałokuponowych obligacji, ale wysoka historyczna precyzja użytych modeli (patrz – tabela) pozwala jednak brać serio nasze wyliczenia.
Wybrane aktywa finansowe przez pryzmat oczekiwanej długoterminowej stopy zwrotu oraz zmienności.
Jak wyglądają aktualne projekcje (w tabeli na koniec września – od tego czasu niewiele się zmieniło)? Na topie zestawienia uplasowały się akcje z rynków wschodzących, które wg modelu powinny przynieść 8,7 proc. zysku średnio w skali roku w horyzoncie 10-letnim (uwaga – z uwzględnieniem dywidend). To efekt tego, że wskaźniki wyceny na emerging markets są raczej nisko na tle dotychczasowej historii.