Jeśli natomiast uda się podbić stopę zwrotu do więcej niż 29,6 proc., będzie to najlepszy rezultat od 1997 r. To pokazuje, że Wall Street ma się bardzo dobrze. Na 12 ostatnich miesięcy tylko dwa – maj i sierpień – przyniosły spadek tytułowego indeksu. Co więcej – od lipca notowania regularnie śrubują historyczny rekord. W środowe popołudnie padł najnowszy – 3146,34 pkt. Jeśli spojrzeć na tegoroczny wykres S&P500, to mamy tutaj klasyczny trend wzrostowy, z wyhamowaniem impetu w trzecim kwartale. Warto zwrócić uwagę, że kolejne lokalne dołki są położone coraz wyżej, a notowania od czerwca respektują 200-sesyjną średnią kroczącą. W ujęciu długoterminowym nie widać na razie sygnałów zakończenia hossy. Wręcz przeciwnie – na średnich kroczących z 50 i 200 sesji aktywny jest sygnał kupna wynikający z formacji złotego krzyża i obie średnie zwyżkują. W ujęciu krótszym widać silną, jesienną falę wzrostową, która jak na razie nie została mocno skorygowana. Efekt jest taki, że MACD i RSI są w strefach wykupienia, co zwiększa ryzyko korekty. Zwłaszcza że ten pierwszy wskaźnik już zakręca w dół. Najbliższe wsparcie to 3090 pkt. Niżej silną barierą jest 3030 pkt. PZ