W obecnych warunkach rynkowych nie wszystkie spółki mają możliwości, by sprostać wyzwaniu, jakim jest wzrost kosztów. – Najprostszym rozwiązaniem problemu rosnących kosztów jest ich przerzucenie na klientów, lecz nie zawsze otoczenie konkurencyjne umożliwia takie działanie bez uszczerbku dla biznesu. W przypadku np. branży handlowej podwyżki dotyczą wszystkich konkurentów, co umożliwia podnoszenie cen. Jednocześnie spółki są w stanie zwiększać skalę biznesu i rozmywać część kosztów. Daje to możliwość utrzymania lub nawet poprawy marż – wyjaśnia Maciej Kik, zarządzający funduszami akcji w Generali Investments TFI. Wskazuje, że większość polskich spółek jak jest jednak biorcami warunków zewnętrznych, ponieważ nie ma wystarczająco silnej marki czy innych przewag konkurencyjnych, aby dyktować warunki cenowe. – W takiej sytuacji jedynym słusznym wyjściem jest inwestycja w innowacyjność rozwiązań i poprawę efektywności. Spółki, które mają możliwości kapitałowe poczynienia takich inwestycji i podjęły decyzje odpowiednio wcześnie, są w stanie utrzymywać, a nawet poprawiać, marże – tłumaczy.
Popyt kluczem do poprawy
Ułatwione zadanie mają spółki, które mogą wykorzystać sprzyjające otoczenie zewnętrzne. Dlatego z poprawą czy utrzymaniem marż nie mają problemów deweloperzy. Kluczem do sukcesu jest utrzymujący się popyt na nowe mieszkania, co daje możliwość podwyżek cen. W takiej sytuacji jest Dom Development. – Spółka jest dobrze zarządzana, a jej kadra zarządzająca ma wieloletnie doświadczenie w branży zarówno w czasach hossy, jak i w trudniejszych latach. Teraz w sektorze deweloperskim mamy dobrą koniunkturę, z której korzysta, będąc liderem polskiego rynku pod względem wartości rynkowej – wskazuje Dominik Niszcz, analityk Raiffeisena. Oprócz względnej stabilizacji po stronie kosztowej i ciągłego wzrostu cen mieszkań Dom Development sprzyja też ekspozycja na atrakcyjny rynek warszawski i dobre zaplecze we Wrocławiu i Gdańsku. – To właśnie w największych miastach popyt jest najsilniejszy i jak na razie nie widać istotnych oznak jego osłabienia. Bazując na ostatnich danych sprzedażowych, można zakładać, że przekazania mieszkań do zaksięgowania w kolejnych kwartałach powinny pozwolić na utrzymanie dobrych wyników w przyszłym roku. Nie zakładałbym już jednak istotnego wzrostu marży, a w długim okresie trzeba się też liczyć z nadejściem spowolnienia – uważa ekspert.
W komfortowej sytuacji są spółki handlu detalicznego, gdzie pośrednio presja kosztów związana ze wzrostem płac oznacza wzrost siły nabywczej konsumentów, czego doświadcza Dino Polska. – Pomimo presji po stronie wynagrodzeń obserwowanej na rynku spółka była w stanie poprawiać marżę operacyjną w ostatnich latach. Było to, w naszej ocenie, możliwe głównie dzięki dwóm kluczowym czynnikom: ciągłej poprawie efektywności sprzedaży w przeliczeniu na metr kwadratowy (odzwierciedlanej w solidnym dwucyfrowym wzroście sprzedaży porównywalnej, tzw. LFL) i szybkiemu wzrostowi skali działalności poprzez przyspieszanie tempa otwarć nowych sklepów, dzięki czemu spółka miała możliwość poprawy warunków zakupu i marży brutto na sprzedaży – wyjaśnia Maria Mickiewicz, analityk Pekao IB. W warunkach coraz większej presji na wzrost kosztów w branży handlu detalicznego dalsza poprawa będzie nie lada wyzwaniem dla właściciela sieci supermarketów. – W IV kwartale prognozujemy nawet osłabienie marży operacyjnej rok do roku z racji wysokiej bazy ub.r. W 2020 r. spodziewamy się większej presji na marże z racji przyspieszenia wzrostu płacy minimalnej. O ile w Dino zakładamy utrzymanie mocnych poziomów wzrostu sprzedaży porównywalnej (w okolicy 11 proc.), o tyle zakładana przez nas nieco mniejsza niż w poprzednich latach skala poprawy marży brutto na sprzedaży oraz większa presja po stronie wynagrodzeń będzie skutkować lekkim pogorszeniem marży operacyjnej rok do roku o 0,1 pkt proc. w 2020 r. – oczekuje ekspertka.
Od kilku kwartałów widać systematyczną poprawę w marżach Enter Air. – Przewoźnik korzystał w ostatnich kwartałach z problemów konkurencji i upadłości linii lotniczych w całej Europie (Small Planets, Thomas Cook), co pozwoliło na podwyżkę oferowanych za granicą stawek – zwraca uwagę Michał Krajczewski, szef działu analiz BM BNP Paribas. Zarząd Enter Air po wynikach za III kwartał podtrzymał założenia osiągnięcia 1,5 mld zł przychodów w tym roku. Liczy też na utrzymanie dwucyfrowego tempa wzrostu zysków. – W 2020 r. oczekiwałbym utrzymania stosunkowo dobrej sytuacji w branży. Pomimo obserwowanego spowolnienia gospodarczego w Polsce i Europie sytuacja konsumentów jest stosunkowo solidna, co powinno zapewnić popyt na wycieczki turystyczne. Zarząd spółki formułuje oczekiwania wzrostu przychodów w tempie około 10 proc. w 2020 r. Uważamy, że jeżeli chodzi o marże, to po ich dynamicznej poprawie w 2019 r. celem na rok 2020 będzie raczej ich utrzymanie – wyjaśnia ekspert.