Czy po słabym ubiegłym roku można było się tego spodziewać? S&P 500 właśnie ustanowił rekord wszech czasów po raz 30 w tym roku. Do poziomu 3200 pkt. brakowało już tylko 1,78 pkt. czyli 0,06 proc. Na koniec sesji było już jednak gorzej – indeks spadł o niemal 6 pkt. i do okrągłego wyniku brakowało już 7,5 pkt. I to mimo rosnących kursów wielu spółek – choćby Netflixa i Apple'a. Przestał dołować Boeing, po decyzji o wstrzymaniu od stycznia produkcji samolotów 737 Max.
Wall Street sprzyja uzgodnienie warunków umowy handlowej pomiędzy USA a Chinami. Te zobowiązały się do zwiększenia zakupów amerykańskich produktów rolnych, natomiast USA nie podwyższyły taryf celnych i zapowiedziały obniżenie części dotychczas nałożonych do poziomu 7,5 proc. Tyle że jest to „umowa pierwszej fazy" – Potrzebne są jej szczegóły, a także informacje o dalszym postępie negocjacji, by utrzymać optymizm inwestorów.