Gwałtowna przecena ropy naftowej wpłynie nie tylko na spadek cen paliw, ale i wyhamuje wzrost cen części innych towarów i usług. To spowoduje z kolei obniżenie inflacji. Jak pisał „Parkiet", ekonomiści z ING BSK szacują, że z tego tytułu inflacja w Polsce mogłaby spaść o 0,7 pkt proc., co oznacza, że w całym 2020 r. wyniosłaby średnio 3,3 proc. rocznie, zamiast 3,9 proc., jak dotąd oczekiwali. Analitycy z banku Berenberg wyliczają, że w strefie euro inflacja spadłaby o około 0,3 pkt proc., w USA jeszcze bardziej.
Rynkowe oczekiwania amerykańskiej inflacji, jeszcze niedawno sięgające 2 proc., właśnie gwałtownie spadły do niewiele ponad 1 proc. W środę zostaną opublikowane dane o inflacji CPI w USA za luty. Ciekawsze będą jednak inflacje o wzroście cen w marcu, kiedy to nastąpiło załamanie na rynku ropy naftowej. ps