Spółki odporne na Covid-19 walczą o wyższe marże

Mimo niesprzyjającego otoczenia gospodarczego na warszawskim parkiecie nie brakuje spółek, które są w stanie kontynuować trend poprawy rentowności.

Aktualizacja: 09.10.2020 07:14 Publikacja: 09.10.2020 05:30

Spółki odporne na Covid-19 walczą o wyższe marże

Foto: Adobestock

Przed kryzysem wywołanym Covid-19 wyzwaniem dla wielu firm z GPW były rosnące koszty, za którymi nie nadążały przychody – co negatywnie przekładało się na poziom marż. W tym roku pogarszająca się koniunktura zmniejszyła presję kosztów, ale wyzwaniem był spadek popytu. Część spółek pokazała, że nawet w w takim otoczeniu można powalczyć o lepsze marże.

Okazja do poprawy marż

Korzystne warunki do kontynuacji poprawy rentowności ma w tym roku Neuca. Rozszerzająca się pandemia Covid-19 spowodowała zwiększony popyt na leki i środki ochrony, ale kluczem do dalszej poprawy wyników jest dalszy rozwój biznesu aptecznego oraz badań klinicznych. – Wśród czynników wspierających poprawę marż należy wymienić rozwój wirtualnej sieci aptecznej, czyli bliskiej współpracy z rosnącą liczbą aptek i optymalizacje wewnętrzne kosztów na przykład w obszarze logistyki. W kolejnych okresach te czynniki powinny być widoczne. Ponadto spółce powinien pomagać rozwój dodatkowych biznesów, w których osiągnęła już odpowiednią skalę. Jednak trzeba pamiętać, że pandemia zaburza kwartalny poziom wyników – wskazuje Sylwia Jaśkiewicz, analityk DM BOŚ.

Zdolność do poprawy marż przez długi czas była mocną stroną Dino. Właściciel sieci supermarketów w imponującym tempie poprawia wyniki, co jest efektem rozwoju organicznego. Co istotne, sieć jest w stanie równocześnie notować poprawę rentowności. – Strategia Dino zakłada stopniową poprawę marż operacyjnych w długim terminie, głównie z uwagi na wzrost skali działania. Dzięki coraz wyższej sprzedaży spółka jest w stanie uzyskiwać od dostawców coraz lepsze warunki, co wpływa na marżę brutto na sprzedaży. Ponadto wzrost obrotów pozytywnie przekłada się, poprzez efekt dźwigni operacyjnej (koszty stałe), na poprawę wskaźnika kosztów SG&A (sprzedaży i ogólnego zarządu) w relacji do przychodów. Zarząd optymalizuje więc oba wymienione parametry w celu uzyskania jak najlepszej marży EBITDA oraz EBIT. W poprzednich kwartałach Dino wspierane było także przez rosnące ceny żywności (wspiera wskaźnik LFL) oraz uruchamianie nowych centrów logistycznych (optymalizacja kosztów) – wskazuje Michał Krajczewski, kierownik zespołu doradztwa inwestycyjnego w BM BNP Paribas. Zwraca uwagę, że pomimo pogorszenia się koniunktury gospodarczej, Dino, działając w sektorze FMCG, jest mniej narażone na efekty spowolnienia gospodarczego, a realizacja programu ekspansji sieci sklepów powinna zapewnić potrzebny do poprawy marż wzrost skali działania w następnych kwartałach.

Poprawą marż może się pochwalić Comarch. To w dużej mierze efekt pozytywnych zmian w strukturze sprzedaży. Grupa zwiększyła ekspozycję na rynki zagraniczne, umocniła pozycję w szybko rosnących działach: TMT, handel i usługi, oraz jednocześnie zmniejszyła ekspozycję na polski sektor publiczny. Mimo trwającej pandemii Comarch może się pochwalić większą liczbą zleceń na 2020 rok.

GG Parkiet

– Comarch w ostatnich kwartałach pozyskał wiele kontraktów długoterminowych, co jest już odzwierciedlone w stopniowym wzroście przychodów i zakładam, że ten trend będzie kontynuowany. Spółka dobrze radziła sobie ostatnio w biznesie dla małych i średnich przedsiębiorstw, gdzie marże są wyższe niż w innych segmentach, a przychody rosły szybciej niż średnia dla grupy, co wspierało marżowość – zauważa Dominik Niszcz, analityk Trigon DM. – Jeśli chodzi o rentowność w kolejnych okresach, to warto uwzględnić zdarzenia jednorazowe z II półrocza 2019 r., które podbiły wynik spółki i stąd może być on słabszy. Natomiast na 2021 rok zakładamy, że realny będzie wzrost wyniku operacyjnego o 5–10 proc., podobnie jak przychodów. Głównym motorem wzrostu przychodów powinien być sektor TMT, gdzie spółka niedawno pochwaliła się prestiżowymi kontraktami dla Vodafone i szwajcarskiego Sunrise – dodaje.

Kryzys ich nie dotyczy

Rosnącymi marżami może się pochwalić Tim. Biznes dystrybutora wykazuje się dużą odpornością na kryzys wywołany pandemią. – Tak zarządzamy sprzedażą miksu produktowego, by móc utrzymać marże przynajmniej na dotychczasowym poziomie. Polega to na tym, że zwiększamy w naszej ofercie udział w ofercie bardziej marżowych produktów – tłumaczy Krzysztof Folta, prezes Timu. Znaczącą poprawę rentowności zanotowały spółki zależne, Rotopino i 3LP, działające w szybko rozwijającym się segmencie e-commerce.

W trudniejszej sytuacji są spółki przemysłowe, które w ostatnich latach zmagały się z presją wzrostu wynagrodzeń, by w tym roku doświadczyć spadku popytu wywołanego pogorszeniem koniunktury gospodarczej. Jednak niektórych przedstawicieli tego sektora kryzys oszczędził, dzięki czemu udało im się z sukcesem powalczyć o lepsze marże. Negatywnych skutków nie odczuła w wynikach Grupa Kęty. Co więcej, kryzys przyczynił się również do poprawy otoczenia rynkowego spółki. Wzrost marż w ostatnich kwartałach był w dużym stopniu pochodną niższej ceny aluminium. W wyniku globalnego lockdownu ograniczone zostały możliwości importowania wyrobów z Azji i Dalekiego Wschodu. Ponadto gdy na części rynków popyt się obniżył, Kęty zdołały kierować sprzedaż do innych branż czy obszarów.

GG Parkiet

Od kilku kwartałów poprawę marż notuje Newag. Producent taboru szynowego jest w o tyle komfortowej sytuacji, że słabsze otoczenie gospodarcze nie wpływa na realizowane kontrakty. Spółka jest przede wszystkim beneficjentem tej części budżetu unijnego, która przeznaczona jest na inwestycje w tabor kolejowy. – Tegoroczne wyniki to pochodna kontraktów podpisanych nawet dwa lata temu, a obecny portfel zamówień przewiduje dostawy do 2022 r. Tym samym spółka jest dość odporna na słabsze otoczenie gospodarcze. Jedynym negatywnym efektem, jaki widzimy i który może mieć wpływ na marże w II kw. 2020 r., jest osłabienie złotego w relacji do euro. Jak podaje spółka, ok. 30 proc. zakupów komponentów jest rozliczanych w tej walucie. Nie zmienia to faktu, że wyniki w 2020 prawdopodobnie wykażą wysoką dynamikę wzrostu rok do roku ze względu na rekordowy backlog – uważa Michał Pilch, analityk Erste Securities.

Adam Łukojć dyrektor departamentu zarządzania portfelami akcji, TFI Allianz

Pogorszenie sytuacji gospodarczej sprawiło, że najprawdopodobniej w niektórych branżach zmniejszyła się presja kosztowa. Koszty pracy mogą już nie rosnąć tak szybko, wsparciem są też niższe ceny surowców. Branżą, która przed pandemią borykała się z szybkim wzrostem kosztów, i która teraz może odetchnąć, jest budownictwo – firmy budowlane zwykle osiągają najlepsze wyniki nie w czasach najlepszej koniunktury, gdy brakuje pracowników i materiałów, lecz w okresach schłodzenia gospodarczego, gdy rosną marże. Lepsza sytuacja firm budowlanych może pomóc także deweloperom. Byłbym jednak ostrożny z próbami wykorzystania zmniejszenia presji kosztowej. Po pierwsze, możemy trafić na spółkę, w której spadają nie tylko koszty, lecz także przychody, co dotyczy firm, które muszą zmniejszyć skalę działalności. Po drugie, w niektórych branżach gorsza sytuacja pracowników (i brak presji płacowej) oznacza też gorszą sytuację klientów – tak jest m.in. w spółkach prowadzących sieci sklepów. Wydaje się, że generalnie łatwiej jest zarobić na akcjach spółek, którym rosną przychody, niż na walorach podmiotów, którym spadają koszty. JIM

Emil Łobodziński doradca inwestycyjny, BM PKO BP

W ostatnich latach jednym z głównych wyzwań dla krajowych spółek była kwestia rosnących kosztów zatrudnienia wynikająca zarówno z ograniczonej dostępności pracowników, jak i ich poziomu wynagrodzeń. Na skutek pogorszenia gospodarczego w wyniku epidemii czynnik ten przestał być aż tak istotny. Niepewność sytuacji znacznie ograniczyła apetyt pracowników na zmianę pracy czy rozmowy o podwyżkach, co z punktu widzenia firm jest korzystne. Te, które były w najtrudniejszej sytuacji, musiały przeprowadzić zwolnienia. Niemniej nie należy raczej oczekiwać w związku z tym poprawy marż. Bowiem po drugiej stronie tego równania mamy wyraźnie zmniejszoną sprzedaż. Wiele spółek walczy nie o poziom marży, a o to, aby się utrzymać na rynku czy zminimalizować straty. Dotyczy to w szczególności tych przedsiębiorstw, które mają największą ekspozycję na te aktywności konsumentów, które są najbardziej ograniczone restrykcjami. Warto też zwrócić uwagę na takie branże, w których negatywne skutki epidemii są praktycznie niewidoczne, jak np. niektóre spółki budowlane, deweloperskie czy technologiczne. JIM

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty