Zarządy optymistyczne w prognozach

Na GPW nie brakuje spółek regularnie publikujących prognozy odnośnie do przyszłych wyników, choć wciąż stanowią mniejszość. Pojawiły się też zupełnie nowe, które do tej pory nie miały w zwyczaju podawać szacunków.

Publikacja: 18.04.2017 05:00

Zarządy optymistyczne w prognozach

Foto: Fotolia

Nie wszystkie spółki zdążyły się jeszcze pochwalić swoimi osiągnięciami za 2016 rok, tymczasem część emitentów przedstawiła już swoje przewidywania odnośnie do wyników 2017 roku. – Najczęściej prognozy publikują przedsiębiorstwa, które mają się czym pochwalić. Ciężko jest przecież zarządowi spółki powiedzieć, że spodziewają się straty w nadchodzącym roku, ponieważ akcjonariusze mogą podać w wątpliwość jakość zarządzania spółką. Łatwiej jest później winę „zwalić" na zdarzenia jednorazowe. Dlatego na ogół na publikację prognoz decydują się spółki duże ze stabilnym biznesem lub też o bardzo dobrych perspektywach – wskazuje Tomasz Wyłuda, doradca inwestycyjny BM ING Banku.

Koniunktura im pomaga

GG Parkiet

Z pierwszych ujawnionych tegorocznych prognoz bije optymizm. Większość publikujących je spółek spodziewa się poprawy wyników. Po raz pierwszy od wielu lat oficjalną prognozę opublikował Boryszew. Przemysłowy koncern kontrolowany przez Romana Karkosika spodziewa się 41-proc. wzrostu EBITDA i 60-proc. wzrostu wyniku netto w 2017 roku. Za poprawę rezultatów będą przede wszystkim odpowiadać główne segmenty grupy – aluminiowy i motoryzacyjny. Ten drugi jest najdynamiczniej rosnącym segmentem biznesu grupy. – Największy wpływ na wzrost wyników grupy będą miały efekty procesów restrukturyzacyjnych w grupach Maflow i BAP, co zgodnie z oczekiwaniem zarządu spółki skutkować będzie trwałą poprawą rentowności w obu grupach segmentu motoryzacja. Dodatkowo oczekiwany jest wzrost wyników segmentu aluminium, w efekcie zakończonych inwestycji w rozbudowę i unowocześnienie parku maszynowego zakładów w Koninie i Skawinie – wyjaśnił zarząd w komentarzu do prognozy.

Tegoroczne szacunki wyników przedstawili niektórzy deweloperzy. Choć jest to dość przewidywalny biznes, spółki publikujące prognozy w tej branży wciąż stanowią wyjątki. Bardzo dobrego roku spodziewa się Atal. Jego zarząd zakłada wypracowanie 175–190 mln zł czystego zarobku. – Bardzo dobre wyniki sprzedaży z lat ubiegłych powinny w tym roku przełożyć się na znacząco zwiększoną liczbę wydań. To pozwoli spółce na rozpoznanie w przychodach rekordowej liczby lokali. Uwzględniając wysokie marże, jakie spółka wypracowuje, szacujemy zatem nawet dwukrotny wzrost zysku netto w 2017 roku względem roku ubiegłego – wyjaśnił Mateusz Juroszek, wiceprezes Atalu. Jednocześnie zadeklarowano, że aż 70 proc. zysku trafi na dywidendę. Tegoroczny wynik ma zostać osiągnięty dzięki przekazaniu klientom 2,5–2,7 tys. mieszkań wobec 1,4 tys. w ubiegłym.

Swoją prognozę opublikował działający w tej samej branży Robyg, który w tym roku oczekuje 90 mln zł zysku netto, czyli o ponad 17 proc. mniej niż rok wcześniej, chociaż sprzedaż lokali w ostatnich latach mocno rosła. Zarząd tłumaczy, że w tym roku przekaże klientom mniej lokali – 2,5 tys. wobec 2,8 tys. w 2016 r. Wynika to z przesunięcia terminu ukończenia części projektów z końca 2017 roku na początek 2018 roku. Przedstawiciele spółki dodają jednak, że dzięki temu w przyszłym roku zarobek netto znacząco wzrośnie.

Zyski pójdą w górę

Tradycyjnie swoje przewidywania przedstawiła Neuca. Wynika z nich, że zarząd dystrybutora farmaceutyków liczy na kolejny dobry rok. Grupa zakłada 115 mln zł zysku netto grupy kapitałowej w 2017 r. po wyłączeniu zdarzeń jednorazowych, przy czym szacunki te opierają się na założeniu wzrostu rynku hurtu aptecznego o 4–5 proc. Co istotne, prognoza pojawiła się na długo przed nowelizacją ustawy – Prawo farmaceutyczne. Tymczasem w ocenie analityków zmiany na rynku aptecznym mogą być korzystne dla spółki, ponieważ nie posiada ona własnych aptek, koncentrując się na współpracy z aptekami niezależnymi.

Podtrzymania pozytywnego trendu w wynikach spodziewa się Mangata. Z szacunków zarządu na 2017 rok wynika, że przemysłowa spółka może liczyć na 55,9 mln zł zysku netto i 633 mln zł przychodów, co oznacza poprawę odpowiednio o 24 i 11 proc. względem minionego roku. Prognozę sporządzono przy założeniu utrzymania się korzystnej koniunktury oraz wdrożenia nowych projektów rozwojowych w segmencie automotive, powrotu korzystnej koniunktury w obszarze armatury na rynku krajowym oraz utrzymania korzystnej koniunktury na rynkach zagranicznych. Prognozy spółki idą w parze z oczekiwaniami analityków. Eksperci Trigon DM zwracają uwagę, że zarząd kładzie największy nacisk na rozbudowę mocy produkcyjnych i kompetencji produktowych w segmencie automotive, który obecnie generuje 50 proc. przychodów oraz najwyższą rentowność w grupie.

Starym zwyczajem całoroczną prognozę przedstawił Apator. W 2017 roku producent aparatury pomiarowej planuje osiągnąć 900–950 mln zł przychodów oraz 75–80 mln zł zysku netto. Jeśli to się uda, obroty grupy wzrosną w porównaniu z 2016 r. o 3–9 proc., natomiast czysty zarobek poprawi się o 17–25 proc. Spółka miała już wcześniej problemy z wypełnieniem pierwotnych prognoz. Zarówno w 2015 r., jak i w 2016 r. zarząd decydował się na ścięcie pierwotnych założeń dotyczących zysku netto.

[email protected]

Opinia

Mateusz Namysł, analityk rynków finansowych, Raiffeisen Polbank

Publikowanie prognoz finansowych jest bardzo użytecznym i ważnym elementem komunikacji spółek z inwestorami. Szczególne znaczenie może to mieć dla inwestorów indywidualnych, którzy nie zawsze mają potrzebne zasoby (np. wiedzę, czas, narzędzia) do sporządzania własnych prognoz. Publikacja prognozy świadczy o swego rodzaju pewności zarządu co do celu, jaki obrał. Łatwiej jest również uwierzyć zarządowi odnośnie do planów kilkuletnich, jeśli jest on w stanie dość trafnie przewidzieć wyniki w perspektywie najbliższego roku.

Najłatwiej prognozy stawiać jest w biznesach, których dynamika wyników nie podlega silnym fluktuacjom. Ryzykiem dla spółki jest przede wszystkim osiągnięcie na koniec okresu wyniku gorszego niż zapowiadała prognoza i nadszarpnięcie reputacji, choć to będzie oczywiście zależało od czynników, które wywołały zawód. Jeśli były one niezależne od działań topowych menedżerów przedsiębiorstwa, to będzie to zrozumiane, natomiast źle wygląda niedotrzymanie prognozy bądź obniżanie jej w trakcie roku ze względu na czynniki, na które istotny wpływ miała spółka.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?