Bank centralny USA na marcowym posiedzeniu mocniej od oczekiwań obniżył prognozy dotyczące przyszłości stóp procentowych (nowa prognoza nie zakłada już żadnych podwyżek w tym roku). Dodatkowo poinformował też, że już we wrześniu zakończy program zmniejszania wartości sumy bilansowej. Tak silne gołębie sygnały nie mogły pozostać bez wpływu na notowania dolara, który w bezpośredniej reakcji na środowe decyzje notował wyraźne osłabienie. Amerykańska waluta bardzo szybko jednak odrobiła straty pod koniec tygodnia, a przyczyniły się do tego bardzo słabe wskazania indeksów PMI ze strefy euro. Wskaźniki te zanotowały w marcu spadki, w przypadku niemieckiego przemysłu bardzo silne, co oznacza, że wzrost gospodarczy w strefie euro może dalej hamować w nadchodzących miesiącach. W otoczeniu bardzo dużej niepewności o przyszłość koniunktury w strefie euro nie ma na razie co liczyć na wzrosty EUR/USD, nawet pomimo bardzo gołębiego nastawienia Fedu. Presja spadkowa w przypadku EUR/USD będzie ograniczać pole do umacniania złotego w najbliższym czasie. Polska waluta ma za sobą dobry okres a do wzrostu wartości złotego przyczyniały się w dużym stopniu lepsze od oczekiwań dane ze strefy realnej za luty, które sugerują, że wzrost gospodarczy w Polsce na razie nie wytraca tempa. Siła polskiej gospodarki powinna bilansować niekorzystne otoczenie, co może skutkować na razie kontynuacją ruchu EUR/PLN w okolicy 4,30. ¶