Geopolityka wkracza do gry

Aktualnie nasilenie konfliktu pomiędzy Rosją i Ukrainą padło na podatny grunt słabości na rynkach akcji. Jak będą dalej reagować inwestorzy?

Publikacja: 27.01.2022 05:00

Łukasz Bugaj, CFA doradca inwestycyjny, UNIQA TFI

Łukasz Bugaj, CFA doradca inwestycyjny, UNIQA TFI

Foto: WERONIKA LUCJAN-GRABOWSKA

Po odejściu Donalda Trumpa wydawać się mogło, że geopolityka zejdzie nieco na dalszy plan. W przypadku relacji USA z Chinami rzeczywiście tak się stało, choć konflikt mocarstw de facto pozostał, tyle że w bardziej uciszonej (na razie?) formie. Jednakże zaogniła się sytuacja związana z Rosją, która na dniach wyraźnie przełożyła się na zachowanie rynków akcji.

Rosja była, jest i będzie mocno powiązana z rynkami surowców, w szczególności tych energetycznych. W zeszłym roku wyraźnie one podrożały, a to komfortowa sytuacja dla Moskwy. Często przy wysokich cenach ropy naftowej pręży ona muskuły. Warto przykładowo wspomnieć o 2008 roku i wojnie w Gruzji. Konflikt rozpoczął się niedługo po ustanowieniu przez ropę historycznego maksimum notowań. Wówczas bessa na rynkach akcji trwała już kilka miesięcy, choć dopiero we wrześniu, wraz z upadkiem banku Lehman Brothers, doszło do większego załamania.

Aktualnie nasilenie konfliktu pomiędzy Rosją i Ukrainą padło na podatny grunt słabości na rynkach akcji. Inwestorzy weszli w ten rok w mieszanych nastrojach w wyniku podwyższonej inflacji i oczekiwań na zaostrzenie polityki monetarnej przez Fed. Potencjalna wojna tylko zaogniła sytuację, choć jeżeli spojrzymy poza rynek akcji, to typowo defensywne aktywa nie znajdują szerokiej rzeszy nowych zwolenników.

Przykładowo zwyżki cen złota ciężko uznać za wyraźne. Cena kruszcu pozostaje poniżej lokalnych maksimów z zeszłego, spokojniejszego roku. Japoński jen wyraźnie się nie umocnił, podobnie zresztą jak amerykańskie obligacje skarbowe. Także w przypadku franka szwajcarskiego ciężko jest dostrzec większe zmiany zwiastujące pozycjonowanie się inwestorów do poważnej wojny. Oczywiście sytuacja może się zmienić, ale na razie atmosfera risk-off skoncentrowana jest na rynku akcji.

W przypadku akcji sytuacja jednak także nie jest jednoznaczna. Przykładowo silny w poprzednim roku sektor energetyczno-paliwowy również obecnie radzi sobie rewelacyjnie. O ile więc Nasdaq od początku roku stracił ponad 13 proc. to amerykańskie spółki energetyczne zyskały blisko 18 proc. Także sektor finansowy pozostaje relatywnie silny, choć od początku roku notuje stratę, wynosi ona dość skromne 1,5 proc.

O ile więc ciężko zaprzeczyć, że nastroje na rynku uległy wyraźnemu pogorszeniu, to jednak najbardziej dotknięte zostały sektory określane mianem wzrostowych, których wyceny w trakcie pandemii wyraźnie poszły w górę. Wraz ze wzrostem geopolitycznych obaw, trwa spuszczanie powietrza z nadmuchanego wcześniej balonu. Samo spuszczenie nie jest zresztą sytuacją zupełnie nową, gdyż obserwujemy ją już od pewnego czasu.

Okiem eksperta
WIG z apetytem na rekordy
Okiem eksperta
Cisza przed czy po burzy?
Okiem eksperta
Bliski Wschód pretekstem zakończenia wzrostów?
Okiem eksperta
Rynek już czeka na wyniki technologicznych gigantów
Okiem eksperta
Niedoceniane surowce
Okiem eksperta
Ropa ponownie blisko psychologicznej bariery