Ten rajd, jak zauważa Bloomberg, kontrastuje z dreptaniem tradycyjnych aktywów.

Dzisiaj w Singapurze bitcoin kosztował 51,300 tys. dolarów, a do rekordu z połowy kwietnia brakowało mu 13,500 tys. dolarów.

Byki pokazały niewiarygodną odporność i rekordowe poziomy nie wyglądają na zbyt odległe, twierdzi  Craig Erlam, analityk firmy Oanda.

- Teraz, kiedy bitcoin sforsował poziom 50 tys. dolarów oczekujemy, że ten byczy rajd wyniesie go na nowe wyżyny w czwartym kwartale - wskazuje Leah Wald, szefowa Valkyrie Investments, firmy zarządzającej alternatywnymi aktywami.