Wskaźnik sprzedaży detalicznej według CBI wyniósł w marcu minus 3 pkt wobec 1 pkt w lutym. Jednak jest to dopiero przedsmak problemów dla branży. Wskaźnik powstaje na podstawie ankiety przeprowadzonej wśród około 150 firm detalicznych i hurtowych. Jest wiodącym wskaźnikiem wydatków konsumenckich w brytyjskiej gospodarce.
CBI spodziewa się, że w kwietniu spadnie on do minus 26 pkt. Będzie to oznaczać najniższy poziom od kwietnia 2009 r.
– To wymagający czas dla sektora detalicznego. Sklepy spożywcze obserwują tymczasowy wzrost popytu z powodu koronawirusa. Jednak wielu innych sprzedawców detalicznych poważnie cierpi, ponieważ gospodarstwa domowe odkładają zbędne zakupy, a dystans społeczny trzyma ludzi z dala od głównych ulic – powiedział Ben Jones, ekonomista CBI.
Brytyjczycy, podobnie jak obywatele innych krajów, ruszyli do sklepów spożywczych w celu zgromadzenia zapasów. 94 proc. tych placówek odnotowało wyższą niż zwykle sprzedaż.
Z kolei firmy odzieżowe, meblowe i jubilerskie odnotowały gwałtowny spadek wolumenu sprzedaży. Cierpi również branża motoryzacyjna, bowiem klienci odkładają zakupy nowych aut. DOS