– Realizacja kontraktu trwa cztery lata, więc część realizacji i przychodów przesunie się po prostu na później – zaznacza. W 2011 r. Energopol miał?105,3 mln zł obrotów. Taźbirek nie chce zdradzić, jak wysokie mogą one być w tym roku.

Spółka przygotowuje się do złożenia oferty w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego. Chodzi o wart kilkaset milionów złotych projekt budowy drogi oraz utrzymania jej przez 15 lat w określonym standardzie. – Zamawiającym jest Urząd Miejski w Dąbrowie Górniczej, który podchodzi do projektu bardzo pieczołowicie i profesjonalnie. Znaleźliśmy się w gronie pięciu firm, które przeszły prekwalifikacje. Termin składania ofert upływa w listopadzie, więc na rozstrzygnięcie trzeba będzie jeszcze trochę poczekać – zastrzega Taźbirek.

Jego zdaniem ten rok nie byłby zły, gdyby nie ogólna sytuacja wokół branży budowlanej. Spektakularne i liczne upadłości doprowadziły do zmniejszenia dostępności limitów gwarancyjnych oraz zwiększyły koszty usług ubezpieczeniowych (w niektórych przypadkach nawet o 100 proc.). Rosną zatem koszty. – Jesteśmy stabilną firmą bez zadłużenia, generującą od lat przewidywalne i powtarzalne wyniki. Mimo to my też borykamy się z uzyskiwaniem gwarancji należytego wykonania, a czasem musimy wykładać gotówkę na gwarancje wadialne – przyznaje Taźbirek i dodaje, że pracę utrudniają też rosnące zatory płatnicze.