Założyliśmy, że PKO BP wypracuje w tym roku ponad 4,9 mld zł skonsolidowanego zysku netto i będzie mógł wypłacić 50 proc. jednostkowego zarobku. To oznaczałoby, że do akcjonariuszy popłynęłoby 2,2 mld zł, na akcję przypadłoby 1,75 zł, co dałoby 3,9 proc. stopy dywidendy. Pekao wypracować może 2,1 mld zł zysku netto i gdyby znowu był w stanie wypłacić 75 proc. rocznego zarobku, do inwestorów trafiłoby niemal 1,6 mld zł. To oznacza 6 zł na walor i stopę dywidendy rzędu 5,1 proc. W przypadku Santandera dużą dozę niepewności niosą franki, i to już w zakresie oszacowania zysku, jaki może wypracować w całym roku. Po trzech kwartałach ma prawie 920 mln zł zysku netto, ale powtórzenie w IV kwartale dobrego rezultatu z III kwartału (540 mln zł) będzie uzależnione od niskich rezerw frankowych. Z drugiej strony wynik może zostać zasilony sfinalizowaną kilka dni temu sprzedażą udziałów w spółkach ubezpieczeniowych Aviva. Załóżmy jednak, że w całym roku Santander wypracuje 1,4 mld zł zysku. Polityka KNF sugeruje, że będzie w stanie wypłacić w przyszłym roku 30 proc. zysku (wskaźnik wypłaty obniża portfel frankowy), co oznaczałoby transfer do akcjonariuszy 400 mln zł. Na walor przypadłoby wtedy 4,1 zł i dałoby to około 1,2 proc. stopy dywidendy.