Koronawirus uderzył w całą gospodarkę. Szybko zrujnował wynajem mieszkań na doby. Spowolnił sprzedaż nieruchomości. Czy są one w stanie ochronić majątek w niepewnych czasach?
Artur Kaźmierczak, partner współzarządzający Grupą Mzuri, nie ma wątpliwości, że tak. – Nieruchomości zapewniają ochronę kapitału, dając dużą szansę na regularny dochód – mówi. – Oczywiście trudno jest trafić w „dołek" i kupić w najlepszym momencie, ale zawsze znajdą się zmotywowani sprzedający.
Artur Kaźmierczak opowiada, że do Mzuri zgłaszają się świadomi i zamożni inwestorzy, którzy właśnie postanowili zainwestować w mieszkania. Motywują ich spadające stopy procentowe, przewidywany spadek cen lokali, zwłaszcza tych kupionych spekulacyjnie, oraz szansa na długoterminowy wzrost wartości.
Moda i wyprzedaże
Barbara Bugaj, główny analityk SonarHome, ocenia, że w ostatniej dekadzie wysoki wzrost wartości dotyczył nieruchomości kupionych w poprzednim dołku, czyli w latach 2011–2012. – W ostatnich latach inwestowanie w mieszkania stało się tak modne, że wiązało się z tym bezgraniczne przeświadczenie o niekończącym się wzroście cen. Dlatego możemy oczekiwać, że pojawią się mieszkania wyprzedawane przez tych mniej świadomych inwestorów, zwłaszcza korzystających z wysoko oprocentowanego długu prywatnego – ocenia ekspertka.