https://pbs.twimg.com/media/G1ac0lhbwAAQQxS?format=jpg&name=900x900
Rentowność 10-letnich obligacji skarbowych zamknęła się w piątek na poziomie 4,14 proc., po krótkotrwałym spadku poniżej 4,0 proc. 11 września (zamknięcie na poziomie 4,01 proc.). W środę ubiegłego tygodnia, w wyniku działania algorytmów, również spadła do 4,0 proc. z 4,05 proc., a następnie wzrosła z powrotem do 4,05 proc. i zakończyła dzień na poziomie 4,06 proc., po tym, jak Fed opublikował oświadczenie o obniżce stóp o 25 pb. Następnie kontynuowała wzrost, kończąc tydzień na poziomie 4,14 proc.
Efektywna stopa funduszy federalnych (EFFR), którą Fed wyznacza w ramach pięciu stóp procentowych, spadła o 25 pb do 4,08 proc. po obniżce, z 4,33 proc. przed obniżką. EFFR ponownie znajduje się poniżej rentowności 10-letnich obligacji skarbowych – zauważa Wolf Richter.
Jak pisze dla „Wolf Street”, zjawisko, w którym obniżki stóp procentowych powodują wzrost rentowności długoterminowych, jest rzadkie – ale mieliśmy je już wcześniej, a mianowicie rok temu, gdy Fed obniżył stopy o 50 pb na wrześniowym posiedzeniu, a rynek obligacji przestraszył się pobłażliwej polityki Fed w obliczu rosnącej inflacji. Do końca roku Fed obniżył stopy o 100 punktów bazowych, a rentowność 10-letnich obligacji wzrosła o 100 punktów bazowych. Fed, wyciągając wnioski z tej sytuacji, wstrzymał się z dalszymi obniżkami stóp i zaczął mówić o jastrzębim nastawieniu, co skutecznie doprowadziło do spadku rentowności długoterminowych – w tym stóp procentowych kredytów hipotecznych. Ale potem Fed poszedł za ciosem, ponownie obniżając stopy.