Wzrost napięcia geopolitycznego na Bliskim Wschodzie, podwyżka w Japonii oraz decyzja Rezerwy Federalnej. Do tego wszystkiego poznaliśmy wyniki wielu spółek z Wall Street, które po części napędzały wyraźne odbicie na rynku akcji. Czy prawdopodobna zbliżająca się obniżka w Stanach Zjednoczonych napompuje rynki finansowe jeszcze mocniej?
Bank Japonii zaskoczył podczas wczorajszego posiedzenia i podniósł stopy o 15 punktów bazowych, choć oczekiwano podwyżki o 10 pb. Do tego zapowiedział wyraźne zmniejszenie skupu aktywów i podkreślił, że słaby jen nie jest preferowany, gdyż może wpłynąć na podwyższenie inflacji, która powoli w Japonii staje się problemem. USDJPY spadł bardzo mocno, ale to za sprawą decyzji obserwowaliśmy zejście poniżej poziomu 150. Decyzja Fed nie była jednoznaczna. Komunikat został lekko zmiękczony, przypomniano o dwustronnym mandacie Fed, w którym bank nie tylko dba o stabilność cen, ale również o pełne zatrudnienie. W komunikacie podkreślono jednak ponownie, że potrzeba więcej pewności co do trendów inflacyjnych, aby podjąć decyzję o obniżce stóp procentowych. Po publikacji komunikatu o 20:00 można było odnieść wrażenie, że Fed wcale nie nastawia się na obniżkę we wrześniu. Należało jednak pamiętać, że do wrześniowego posiedzenia poznamy sporo danych, a przed nami była jeszcze konferencja. Powell nieco rozjaśnił plany ze strony Rezerwy Federalnej na najbliższe tygodnie.
Powell podkreślił, że poczyniono spory progres pod względem powrotu inflacji do celu i widać dezinflację w niemal wszystkich sektorach gospodarki. Ta osłabiła się, zmniejszyły się wydatki konsumentów, a rynek pracy nie jest już nadmiernie rozgrzany. Pytany o obniżkę we wrześniu wskazał, że pozostaje ona na stole i będzie zależała od danych. Dolar osłabił się po decyzji, a indeksy z Wall Street ruszły mocniej do góry. Indeks S&P 500 zyskiwał ponad 2%, a Nasdaq ponad 3%. Na wrzesień wyceniana jest pełna obniżka stóp procentowych i do końca tego roku niemal 3 obniżki, choć warto pamiętać, że ostatnie prognozy Fed wskazywały na tylko jedną obniżkę.
Pod koniec tego miesiąca odbędzie się sympozjum ekonomiczne w Jackson Hole. Za czasów Bena Bernanke wydarzenie to było wykorzystywane do ogłaszania nadchodzących zmian w polityce. Istnieje duża szansa, że po Jackson Hole rynek nabierze jeszcze większej pewności co do zbliżającej się obniżki stóp procentowych.
Mimo gołębiego wydźwięku konferencji Powella, dolar wcale nie jest słaby o poranku. Para USDPLN notowana jest na poziomie 3,9723 zł, za euro płacimy 4,2934 zł, za funta 5,0808 zł, za franka 4,5311 zł.