Wydaje się również, że pomimo niższych odczytów inflacyjnych w Polsce, nie ma na razie przestrzeni do dyskusji na temat obniżek w Polsce, co powinno działać na korzyść złotego. Z drugiej strony złoty zwykle traci w okresie letnim. Co dalej z polskim złotym w najbliższych tygodniach?
Inflacja bazowa w Polsce spadła mocniej od oczekiwań do poziomu 3,8% r/r z poziomu 4,1% r/r. Inflacja bazowa spadła 14 miesiąc z rzędu za maj, co było pozytywnym zaskoczeniem, ale w ujęciu celu inflacyjnego wciąż pozostaje wysoko. Niemniej warto zwrócić uwagę, że w ujęciu miesięcznym wzrost wyniósł zaledwie 0,1% m/m, przy poprzednim wzroście na poziomie 0,7% m/m. Rynek nie oczekuje obniżki stóp procentowych ze strony RPP w tym roku. Patrząc na całą Europę, w przeciągu najbliższych 12 miesięcy wycenia się zaledwie 33 punkty bazowe cięcia w Polsce. W Czechach jest to już prawie 100, w Wielkiej Brytanii 85, a w strefie euro 80. Warto zauważyć, że w przeciągu 12 miesięcy w Szwajcarii oczekuje się 47 punktów bazowych cięcia, ale aż 26 przypada na najbliższe 3 miesiące. Niemniej na najbliższym posiedzeniu w czwartek nie oczekuje się żadnego ruchu ze strony SNB.
Chociaż ryzyko związane z sytuacją w Europie zaczęło przemijać, to jednak para EURUSD pozostaje relatywnie nisko. Natomiast złoty umocnił się w stosunku do dolara oraz euro. Para USDPLN sięgnęła najwyższego poziomu od połowy kwietnia i przetestowała okolice 4,10. Warto jednak pamiętać, że w okolicach połowy czerwca, zwykle para USDPLN czy EURPLN osiągały lokalne dołki, natomiast do mniej więcej połowy września złoty tracił w ostatnich 10 latach średnio 7%. Największym wyjątkiem był rok 2020, kiedy to zloty po mocnej stracie na początku roku, później odrabiał wcześniejsze słabości.
Z perspektywy kalendarza makro warto zwrócić uwagę na inflację CPI ze strefy euro dzisiaj o 11, choć oczywiście będzie to finalny odczyt. Z kolei o 14:30 poznamy sprzedaż detaliczną z USA. Najciekawszy dzień w tym tygodniu to oczywiście czwartek, gdyż poznamy wtedy decyzję SNB, Norges Banku oraz Banku Anglii.
Na godzinę 09:00 za dolara płaciliśmy 4,0500 zł, za euro 4,3469 zł, za funta 5,1442 zł, za franka 4,5541 zł.