Po efektownych środowych wzrostach w czwartek notowania złotego ustabilizowały się, co oznaczało niewielkie zmiany notowań najważniejszych walut. Późnym popołudniem kurs dolara utrzymał się w pobliżu poziomu 3,94 zł. Nieco więcej płacono za euro, które lekko podrożało do 4,31 zł.
Czytaj więcej
O ile ostatnie tygodnie odznaczały się zauważalnymi wzrostami i poprawianiem lokalnych lub historycznych rekordów na wybranych rynkach i klas aktywów, to w przypadku krajowego parkietu ostatnich kilka sesji przyniosło jednak zauważalną korektę w przypadku blue chips oraz możliwy początek korekty na rynkach bazowych.
Zarówno posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego (zgodnie z oczekiwaniami stopy w strefie euro pozostawiono bez zmian) oraz konferencja prezesa NBP Adama Glapińskiego zostały przyjęte bez większych emocji. Nie pojawiły się żadne sygnały, które mogłyby osłabić złotego, choć przed wystąpieniem szefa NBP istniało takie ryzyko, gdyby zdecydował się on złagodzić swój ton w kwestii utrzymania stóp procentowych na dotychczasowym poziomie.
Z kolei mniej stabilny był dolar, który kolejny dzień z rzędu wyraźnie tracił na wartości względem euro. W efekcie kurs głównej pary walutowej EUR/USD powrócił powyżej 1,09 dol. Tak słabej amerykańskiej waluty inwestorzy nie widzieli od połowy stycznia tego roku.