Reklama
Rozwiń

Prezydent chce obniżek cen prądu dla gospodarstw domowych i firm

Realizacja projektu „Tani prąd -33%” ma przyczynić się do spadku przeciętnego rachunku za energię elektryczną w gospodarstwach domowych o 800 zł rocznie i o 20 proc. w firmach. Na razie projekt pociągnął w dół notowania akcji firm energetycznych.

Publikacja: 07.11.2025 16:24

Prezydent Karol Nawrocki podczas poświęconego cenom energii elektrycznej spotkania eksperckiego w Pa

Prezydent Karol Nawrocki podczas poświęconego cenom energii elektrycznej spotkania eksperckiego w Pałacu Prezydenckim w Warszawie

Foto: PAP/Paweł Supernak

Prezydent Karol Nawrocki podpisał dokumenty kierujące do Sejmu projekt ustawy o zmianie niektórych ustaw w celu obniżenia kosztów energii elektrycznej oraz finansowaniu systemów wsparcia energetyki ze środków handlu uprawnieniami do emisji CO2. To realizacja inicjatywy o nazwie „Tani prąd -33%”. Dzięki niej rachunki za energię elektryczną w gospodarstwach domowych mają spaść średnio o około 800 zł rocznie.

Prezydent przedstawił cztery filary zmian niezbędnych do obniżki cen prądu

Aby do tego doszło, konieczne będzie wprowadzenie czterech grup zmian w polskim prawie. Pierwsza dotyczy likwidacji opłat dodatkowych zawartych w obecnych rachunkach za prąd. Chodzi o opłatę OZE, opłatę mocową, opłatę kogeneracyjną i opłatę przejściową. Efekt finansowy dla gospodarstw domowych tych działań powinien przełożyć się na 220 zł oszczędności rocznie.

Mniejsze oszczędności, bo na poziomie 80 zł rocznie ma dać reforma systemu certyfikatów, która ograniczy koszty dla odbiorców i kieruje wsparcie tam, gdzie przynosi ono realny efekt. Prezydent proponuje m.in., aby nastąpiła redukcja obowiązków umorzeniowych do 0,5 proc. dla zielonych i niebieskich certyfikatów. Ponadto wnioskuje o finansowanie programów termomodernizacji budynków z wpływów z ETS, co jest bardziej sprawiedliwym i efektywnym mechanizmem wsparcia efektywności energetycznej niż obecnie funkcjonujący system.

Trzeci filar obejmuje obniżenie opłat dystrybucyjnych. Prezydent uważa, że konieczne jest ograniczenie nadmiernych zysków operatorów sieci dystrybucyjnych, co bezpośrednio przełoży się na niższe rachunki dla odbiorców końcowych, średnio o około 150 zł rocznie. Aby do tego doszło, niezbędne jest obniżenie regulowanej stopy zwrotu z zainwestowanego kapitału (WACC) do około 7 proc. Z ostatnich danych wynika, że firmy dystrybucyjne osiągają ją na poziomie 11-13 proc., co jest wartością znacząco przekraczającą rynkowe benchmarki.

Wreszcie ostatnia zmiana dotyczy stałej obniżki VAT. Proponuje, aby ten podatek zmalał z obecnych 23 proc. do 5 proc. Będzie to bezpośrednia ulga dla wszystkich odbiorców i kluczowy krok w walce z inflacją kosztową. W tym przypadku efekt finansowy dla gospodarstwa domowego wyniesie około 350 zł oszczędności rocznie.

Reklama
Reklama

W czasie przemówienia prezentującego projekt „Tani prąd -33%” prezydent podkreślił, że Polska jest na drugim miejscu wśród państw UE (po Czechach) z najwyższą ceną prądu. Zapewniał, że prezentowane rozwiązania to nie doraźne działanie, lecz trwała reforma systemu opłat. „Proponuję jako prezydent Polski realny miecz do wycięcia z rachunków Polaków na energię elektryczną tych obciążeń, których Polacy nie powinni ponosić” – przekonywał prezydent Nawrocki. Jego inicjatywa jest realizacją kolejnego zobowiązania z tzw. Planu 21 postulatów przedstawionych jeszcze w czasie ostatniej kampanii wyborczej.

Prezydent zaznaczył, że realizacja jego propozycji to nie tylko realne i istotne oszczędności dla gospodarstw domowych, ale i przedsiębiorstw. Wprowadzenie proponowanych zmian ma przełożyć się na obniżkę kosztów energii dla firm nawet o 20 proc. Szczególnie powinny odczuć je małe i średnie przedsiębiorstwa. To z kolei ma przełożyć się na wzrost ich konkurencyjności kosztowej i poprawę pozycji na rynkach międzynarodowych.

Zyskać ma również krajowa gospodarka dzięki ograniczeniu presji inflacyjnej i realnemu wsparciu rozwoju naszego kraju. Nowe regulacje to wreszcie dla wszystkich prostszy i bardziej przejrzysty niż dziś system rozliczeń energii.

Czytaj więcej

Polska gospodarka „w sam raz”. NBP pokazuje optymistyczny scenariusz do 2027 r.

Niezbędna jest głębsza dyskusja nad nowym modelem funkcjonowania rynku energii

Łukasz Batory, adwokat i szef działu energetycznego w Kancelarii Modrzejewski i Wspólnicy, uważa, że zaprezentowane przez prezydenta założenia do ustawy ograniczającej koszt energii zawierają, przynajmniej w części, rozwiązania, które mogą realnie obniżyć koszt rachunku za prąd. – Najmniej kontrowersyjnym rozwiązaniem z czterech zaprezentowanych jest obniżenie stawki podatku VAT do poziomu 5 proc. Zastosowanie obniżonej stawki VAT na prąd jest możliwe w świetle przepisów unijnych, niemniej obniży wpływy do budżetu państwa – zauważa Batory. Jego zdaniem jest więc to rozwiązanie proste, ale finansowane niejako ze środków publicznych.

Pozostałe mechanizmy budzą większe kontrowersje. I tak obniżenie stopy zwrotu firm dystrybucyjnych teoretycznie doprowadzi do obniżki rachunku, ale z drugiej strony ograniczy możliwości finansowe operatorów do inwestowania w sieci energetyczne. – Likwidacja systemu certyfikatów, bo tak trzeba nazwać określenie obowiązku umorzeniowego na poziomie 0,5 proc. oznacza wywrócenie stolika i pozostawienie inwestorów bez kontynuacji systemu wsparcia, w ramach którego zainwestowali w źródła OZE. Może to doprowadzić w skrajnych przypadkach do upadłości spółek wytwórczych – twierdzi Batory. W jego ocenie takie działanie ma daleko idące skutki, pomimo że w świetle prezentowanych rozwiązań przynosi najmniejszy wkład w obniżenie rachunku.

Reklama
Reklama

Niezależnie od oceny poszczególnych mechanizmów co do ich realności, zadaje pytanie, czy dla uchwalenia zaproponowanych zmian znajdzie się większość w parlamencie. – Z uwagi na fakt, że wskazane mechanizmy niosą ze sobą daleko idące skutki nie tylko w rachunku za prąd, ale przede wszystkim w warunkach funkcjonowania całego rynku energii, który w tym zakresie jest niejako systemem naczyń połączonych, znalezienie takiej większości może być trudne. Wyjęcie kilku elementów z całego systemu rozliczeń na rynku energii, bez realnej oceny skutków dla całego systemu nie jest jednak rozwiązaniem kompleksowym – ocenia Batory. W jego ocenie niezbędna jest głębsza dyskusja, w szerokim gronie zrzeszającym różne środowiska, nad nowym modelem funkcjonowania rynku energii – takim modelem, który odpowiadałby na bolączki obecnego systemu.

Czytaj więcej

Adam Glapiński nie wykluczył kolejnej obniżki stóp procentowych w grudniu

Zyski spółek dystrybuujących energię elektryczną mogą istotnie spaść

Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych, jest rozczarowany propozycjami prezydenta i jego ekspertów. – Opublikowane obecnie propozycje można było przedstawić już dzień po zaprzysiężeniu nowego prezydenta. Spodziewałem się ciekawszych rozwiązań – mówi Sikora. Dodaje, że nie widzi większych szans na wejście w życie zaproponowanych zmian w prawie. Chodzi m.in. o obniżkę podatku VAT.

Michał Kozak, analityk Trigon Dom Maklerski, zauważa z kolei, że realizacja propozycji prezydenta dotyczącej obniżki cen prądu może przyczynić się m.in. do znaczącego spadku zysków firm zajmujących się dystrybucją energii elektrycznej. – Dotychczas temat wysokiego wynagradzania dystrybucji nie był poruszany na szczeblu politycznym. Najbardziej upolityczniony był obszar tradingu i dyskusja o taryfie G, która była głównym instrumentem politycznego sterowania kosztem energii dla gospodarstw domowych – mówi Kozak.

Jego zdaniem, teraz prawdopodobnie dojdzie kwestia zysków w dystrybucji, która stanie się przedmiotem szerszej debaty. Jej efektem będzie ograniczenie osiąganych przez firmy stóp zwrotu WACC. Kozak zauważa, że największą stopę zwrotu WACC w biznesie dystrybucyjnym osiąga grupa PGE. W przyszłym roku sięgnie ona około 13 proc.

– Zakładam, że WACC w sektorze w kolejnych latach będzie spadać. W 2028 r. do 8,5 proc., a w 2029 r. do 7,5 proc. vs. okolice 7 proc., które pojawiły się w propozycji prezydenta – szacuje analityk Trigon Dom Maklerski. Czy dojdzie do istotnej obniżki WACC jeszcze przed najbliższymi wyborami parlamentarnymi mającymi nastąpić za dwa lata, można tylko spekulować.

Reklama
Reklama

– Odnosząc się do kolejnych propozycji prezydenta, mam wątpliwość, czy realna jest na dziś likwidacja opłat dodatkowych zawartych w rachunkach za prąd, w tym m.in. opłaty mocowej. Ryzykiem jest zaniechanie starań o mechanizm substytucyjności, który miał być wsparciem dla węgla brunatnego PGE i który zapewne byłby dodatkowym obciążeniem na finalnym rachunku dla odbiorców – uważa Kozak.

Przedstawiony przez prezydenta projekt „Tani prąd -33%” spowodował w piątek istotne obniżki cen akcji spółek, które w swoich grupach mają firmy dystrybucyjne. Doszło do nich tuż po godz. 11:00, gdy zaczęły pojawiać się pierwsze szczegółowe informacje dotyczące proponowanych zmian prawnych. Giełdowi inwestorzy obawiali się, że ich realizacja   – nawet częściowa – spowoduje duże spadki przyszłych zysków energetycznych grup. W efekcie po godz. 14:00 walory PGE taniały o ponad 6 proc., Enei o przeszło 4 proc., Tauronu powyżej 2 proc., a Energii o prawie 1 proc.

Energetyka
Unimot rozwija działalność w biznesie odnawialnych źródeł energii
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
Energetyka
Columbus Energy pokazuje wyniki. Co widać między wierszami?
Energetyka
Nowych połączeń energetycznych z sąsiadami nie będzie. Barierą są koszty
Energetyka
Kolejny magazyn energii PGE będzie droższy niż planowano
Energetyka
Enea mimo braku chętnych wciąż chce budować bloki gazowe w Połańcu
Energetyka
Władze Wielkopolski nie ustępują w walce o drugą elektrownię jądrową
Reklama
Reklama