Kurs dolara po umocnieniu w końcówce minionego tygodnia do poziomu 3,96 zł, w poniedziałek powrócił powyżej poziomu 4,02 zł. Więcej trzeba także płacić za euro, które kosztuje ponad 4,33 zł oraz franka szwajcarskiego wycenianego na ok. 4,63 zł.

Zachowanie złotego determinują przede wszystkim czynniki globalne. Wyzwaniem jest przede wszystkim umacniający się dolar, który wrócił do łask inwestorów, co jest efektem korekty oczekiwań związanych z rozpoczęciem obniżek stóp procentowych w USA. W poniedziałek rano kurs EUR/USD pogłębił spadek schodząc wyraźnie poniżej  do poziomu 1,08 USD.

Zdaniem ekonomistów Pekao najbliższe dni upłyną rynkom na trawieniu implikacji ostatniego odczytu z amerykańskiego rynku pracy (wypadły lepiej od oczekiwań umacniając dolara) i zauważają, że kalendarz wydarzeń makro jest praktycznie pusty. W kraju z kolei wydarzeniem tygodnia będzie posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej i późniejsza konferencję prasowa prezesa NBP.

- Nie należy się spodziewać zmiany stóp procentowych i retoryka RPP zostanie utrzymana w niezmienionej formie. Warto przy tym zauważyć istnienie sporej różnicy poglądów na temat dalszych kroków RPP między rynkami finansowymi (wiara w sporą liczbę obniżek jest niezmącona) a ekonomistami (konsensus wskazuje na kosmetyczne obniżki, my nie widzimy żadnych w tym roku). Pierwszym „sprawdzam” dla rynków będzie marcowe posiedzenie, kiedy to Rada dokona bardziej kompleksowej oceny czynników wpływających na inflację w średnim okresie - wyjaśniają ekonomiści Pekao w komentarzu porannym.