Oznacza to, że główna stopa pozostaje na poziomie 5,75%. Zgodnie z oczekiwaniami prof. Glapińskiego inflacja dalej spada i za ostatni miesiąc 2023 roku sięgnęła 6,1%. Według projekcji inflacyjnych z listopada inflacja ma uśrednić się na poziomie 4,6% w tym roku, co oznaczałoby, że w pewnym momencie realna stopa procentowa stałaby się dodatnia, jeśli nie dojdzie do zmian w dalszej części tego roku.
Członkowie RPP w tym prof. Glapiński wielokrotnie wskazywali, że nie ma co liczyć na zmiany stóp procentowych do marca, kiedy to pojawi się kolejny raport o inflacji. Raport listopadowy wskazuje na umiarkowany spadek inflacji w tym roku i sięgnięcie zakresu celu inflacyjnego na koniec 2025 roku. Jeśli marcowy raport utrzyma obecną trajektorię spadku dynamiki cen lub nawet pokaże szybszy powrót do celu, wtedy obniżki stóp procentowych powinny pojawić się w dalszej części tego roku. Z drugiej strony bank centralny może w większym stopniu zwracać uwagę na politykę fiskalną nowego rządu. Jeśli uzna ją za nadmiernie inflacyjną, nie można wykluczyć utrzymania stóp procentowych przez dłuższy czas.
Czytaj więcej
Na pierwszym posiedzeniu w 2024 r. Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Stopa referencyjna NBP od ostatniej obniżki w październiku 2023 r. wynosi 5,75 proc.
Szef RPP wskazywał również, że NBP działa w tym momencie w podobnym trybie jak EBC oraz Fed, czyli w pełni analizuje nadchodzące dane i podejmuje decyzje na ich podstawie. Wobec tego dalszy spadek inflacji lub obniżki stóp w największych bankach centralnych na świecie mogłyby skłonić RPP do wznowienia obniżek.
Niemniej warto podkreślić jeszcze raz, że według listopadowych projekcji inflacja ma się uśrednić w tym roku na poziomie 4,6%, natomiast w 2025 roku na poziomie 3,7%, co oznacza, że obniżki nie będą zbyt duże. Najprawdopodobniej można liczyć na to, że stopy w Polsce zostaną obniżone w tym roku o 75-100 punktów bazowych, jeśli do obniżek dojdzie najpierw w Stanach Zjednoczonych. Wcześniejsze obniżki w Polsce niż za oceanem mogłyby doprowadzić do niekorzystnych przepływów środków inwestorów zagranicznych.