Tak, jak można było się spodziewać, najważniejszym punktem piątku na rynku walutowym były dane z amerykańskiego rynku pracy. Te ukazały się w drugiej części dnia. Do tego czasu dolar, a także i złoty notowały niewielkie zmiany. Po godz. 14.30 zaczęło się dziać nieco więcej.
Dane amerykańskie okazały się lepsze od oczekiwań, a to oznacza, że presja na Fed, by ten zaczął myśleć o obniżkach stóp procentowych znów jest mniejsza. To umocniło dolara, który w relacji do euro po danych zyskiwał około 0,5 proc. Odbiło się to także na notowaniach złotego, chociaż głównie w zestawieniu właśnie z samym dolarem. Po godz. 16 złoty tracił do "zielonego" 0,4 proc. i kurs USD/PLN zbliżył się do poziomu 4,03. Wielkiego ruchu nie widać było natomiast w przypadku pary EUR/PLN. Ta, tak jak przez cały dzień, notowała niewielkie wahania. Jej kurs oscylował w okolicach 4,33. Podobnie wyglądała sytuacja na franku szwajcarskim, który po południu był wyceniany na 4,58 zł.
Tydzień z bankierami
W przyszłym tygodniu oczy inwestorów na rynku walutowym znów będą zwrócone za ocean. Czeka nas bowiem odczyt inflacji, ale także i decyzja Fedu w sprawie stóp procentowych. Eksperci spodziewają się, że do kolejnych podwyżek stóp już nie dojdzie, gdyż ich zdaniem Fed zakończył cykl podwyżek. W czwartek z kolei czeka nas posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego. Mówiąc krótko: warto w weekend odpocząć, bo kolejny tydzień na rynku walutowym zapowiada się bardzo ciekawie.