Złoty kończył tydzień umocnieniem, w wyniku którego kurs EUR/PLN spadł poniżej 4,75. Złotemu na pewno pomagało w kończącym się tygodniu umocnienie euro w relacji do dolara, będące zasługą niespodziewanej podwyżki stóp procentowych przez Europejski Bank Centralny o 50 pkt baz. (rynek zakładał raczej ruch o 25 pkt baz.). Z czynników lokalnych paradoksalnie złotemu pomagały słabe dane z polskiej gospodarki, które poznaliśmy w kończącym się tygodniu (głównie wynagrodzenia, które w czerwcu wzrosły słabiej od oczekiwań, jak również dane o sprzedaży detalicznej, które także okazały się słabsze, niż zakładano).
Dane te sugerują, że presja inflacyjna w polskiej gospodarce powinna słabnąć w kolejnych miesiącach. Niższa inflacja generalnie ma korzystny wpływ na zachowanie waluty w średnim terminie i stąd też rynek reagował na te dane umocnieniem złotego.
Złoty może kontynuować trend aprecjacyjny w bardzo krótkim okresie i poziomy w pobliżu 4,70 lub nieco poniżej 4,70 w przypadku EUR/PLN są na pewno w zasięgu. Pomimo tych krótkoterminowych perspektyw trudno być jednak specjalnym optymistą w nieco dłuższym horyzoncie – tutaj deprecjacja złotego wciąż pozostaje raczej najbardziej prawdopodobnym scenariuszem. Perspektywy te mogłoby tylko zmienić rozwiązanie kryzysu gazowego w Europie, które wydaje się raczej jednak mało prawdopodobne w tym roku.