Pojawiły się klasyczne objawy przesuwania kapitałów w kierunku instrumentów o wysokich potencjalnych stopach zwrotu.

Na wartości zaczął znów tracić dolar, a złoty zaczął wracać do łask, czemu towarzyszył atak popytu na rynkach akcji.W piątek kurs EUR/USD zaczął przymierzać się do ataku na lokalny szczyt z początku sierpnia - 1,4429. Jego przebicie zwiększyłoby szanse na dalszy spadek wartości amerykańskiej waluty w kolejnych tygodniach. Impuls ten doprowadził jednocześnie - zgodnie z tradycyjną zależnością - do umocnienia złotego. Kurs EUR/PLN, spadając poniżej 4,10, zbliżył się do dolnego ograniczenia kilkutygodniowej konsolidacji na wysokości minimum z początku sierpnia - 4,084. Gdyby wsparcie to zostało przebite, złoty otworzyłby sobie drogę do umocnienia przynajmniej do poziomu 4,0 względem euro.

Spadek niechęci do ryzyka znalazł też odzwierciedlenie na rynku obligacji. W piątek rentowność polskich dziesięciolatek ostro spadła, do 6,06 proc., w wyniku wzmożonego popytu, prawdopodobnie ze strony kapitału zagranicznego.