Wirus a inflacja w Polsce

Podczas gdy w Polsce mamy tydzień publikacji ważnych danych, na rynkach globalnych rosną obawy o wpływ rozprzestrzeniania się wirusa. Najbardziej widać to na rynku ropy, co z kolei nie pozostanie bez wpływu na inflację, również w Polsce.

Publikacja: 23.01.2020 09:07

dr Przemysław Kwiecień CFA Główny Ekonomista XTB

dr Przemysław Kwiecień CFA Główny Ekonomista XTB

Foto: XTB

Wczoraj pisaliśmy o ryzyku negatywnego scenariusza, spędzającego sen z powiek członków RPP. Mowa o jednoczesnym spowolnieniu gospodarczym i wzroście inflacji, kombinacji, która jest niezwykle trudna dla banku centralnego i jakże odmienna do tego, do czego w ostatnich latach przyzwyczaiła nas polska gospodarka. Na taki scenariusz wskazały opublikowane wczoraj dane o produkcji przemysłowej, które okazały się bardzo dużym rozczarowaniem. Pomimo korzystnych efektów bazy statystycznej i różnicy dni roboczych produkcja w grudniu wzrosła jedynie o 3,8% r/r. Spowolnienie jest dobrze odzwierciedlone w danych pozbawionych czynników jednorazowych, które pokazały spadek dynamiki produkcji z 5,4% do 2,1% r/r. Wydaje się zatem, że spowolnienie w Europie coraz mocniej wkrada się do polskiej gospodarki i bez poprawy kondycji u naszych partnerów należy spodziewać się spadku tempa wzrostu w okolice 3%. Słaba globalna koniunktura może jednak obniżyć ścieżkę inflacji, szczególnie, jeśli wpływ obecnych wydarzeń w Chinach na popyt na ropę byłby zauważalny. Początek roku przyniósł mocny wzrost cen ropy wobec niepokojów na Bliskim Wschodzie, jednak od tego czasu cena baryłki spadła już o niemal 10 dolarów. Oczywiście panika na rynku ropy może się pogłębić, ale może też ustać i patrząc na jej powód należałoby mieć taką nadzieję. Jednak nawet jeśli średnia cena ropy będzie o 5 dolarów niższa niż można było zakładać na początku roku, przełoży się to na spadek inflacji w tym roku o 0,2 punktu procentowego. Przy cenie ropy Brent poniżej 60 dolarów za baryłkę jest szansa na średnioroczną inflację poniżej 3%. Dziś obraz polskiej gospodarki w grudniu uzupełnią dane o sprzedaży (godzina 10:00).

W Azji mieliśmy dwie ważne publikacje danych. W Australii opublikowany został mocny raport z rynku pracy, pokazujący m.in. spadek stopy bezrobocia do 5,1%, w wyniku czego zyskał dolar australijski. Dla nas ważniejsze są jednak japońskie dane o handlu, które pokazały kolejny mocny spadek eksportu, sygnalizując brak poprawy w globalnym przemyśle. Dziś wydarzeniem dnia będzie decyzja EBC (13:45) i konferencja prasowa (14:30). Być może tchnie to nieco życia w parę EURUSD, która utknęła w okolicach 1,11. Złoty zaczyna dzień od niewielkiego osłabienia. O 8:55 dolar kosztuje 3,8257 złotego, euro 4,2425 złotego, frank 3,9512 złotego, zaś funt 5,0297 złotego.

dr Przemysław Kwiecień CFA

Główny Ekonomista XTB

[email protected]

Reklama
Reklama
Waluty
W obiegu wciąż najwięcej jest stuzłotówek, ale gonią je dwustuzłotówki
Waluty
Dolar wciąż pod presją, a dług rozpala emocje
Waluty
Złoty imponuje siłą w ostatnim czasie, ale jest ona mocno wybiórcza
Waluty
Amerykański dolar skazany jest na jeszcze mocniejszą przecenę?
Waluty
Słabość dolara wspiera metale szlachetne. Jak długo może jeszcze potrwać?
Waluty
Korona norweska ostatni raz była tak mocna prawie dwa lata temu
Reklama
Reklama