Co niezwykle istotne, to fakt, iż zarówno wczoraj, jak i w ubiegłym tygodniu złoty należał do najsłabiej radzących sobie walut Europy Środkowo-Wschodniej. Co więcej, w ostatnich dniach polska waluta słabła mimo stabilizacji eurodolara, z którym kurs EUR/PLN pozostaje w ujemnej korelacji.
Oznacza to, iż argumentami odpowiadającymi za przecenę złotego są czynniki krajowe. Za najistotniejsze uznaję pogarszającą się sytuację epidemiczną w Polsce, łagodną narrację NBP, która coraz bardziej kontrastuje ze stanowiskami pozostałych banków centralnych w regionie, oraz oczekiwanie na uchwałę Sądu Najwyższego w sprawie walutowych kredytów hipotecznych. Dodatkowo wybicie powyżej poziomu 4,65 wprowadziło notowania złotego na dawno niewidziane terytoria. W takim wypadku zmiany wyceny polskiej waluty mogą dodatkowo przybrać charakter skokowy, gdyż historia pobytów kursu EUR/PLN na tak wysokich poziomach nie jest rozbudowana. Na razie sentyment globalny pozostaje neutralny dla wartości złotego, jednak dane z rynku pracy USA, z publikacją payrolls na czele, które poznamy w tym tygodniu, powinny się wpisywać w – negatywny dla złotego – trend umocnienia dolara. Uważam zatem, iż przedświąteczny tydzień będzie niezwykle trudny dla wyceny polskiej waluty. Niewykluczone, iż kurs EUR/PLN kierować się będzie w stronę 4,70.