Zbrojeniowa hossa coraz bardziej rozlewa się po rynku

Utrzymujące się ryzyka geopolityczne w połączeniu ze wzrostem wydatków na obronność w Europie sprzyjają notowaniom spółek zarówno działających, jak i dopiero przymierzających się do rozpoczęcia działalności w sektorze obronnym.

Publikacja: 15.09.2025 05:48

Zbrojeniowa hossa coraz bardziej rozlewa się po rynku

Foto: AdobeStock

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie czynniki napędzają wzrost notowań spółek sektora obronnego?
  • Dlaczego inwestorzy zwracają uwagę na spółki takie jak Bumech i Grenevia?
  • Jakie ryzyka i wyzwania związane są z inwestycjami w sektorze obronnym?
  • Które firmy już teraz posiadają solidne fundamenty w branży obronnej?

Brak perspektyw na szybkie zakończenie wojny w Ukrainie i eskalacja rosyjskich działań skutkująca naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej sprawiły, że na celowniku inwestorów znów znalazły się akcje spółek dostarczających sprzęt dla wojska.

Ale grono giełdowych spółek, z którymi inwestorzy wiążą nadzieję w związku z planowanym wzrostem wydatków na obronność jest znacznie szersze.

Lista beneficjentów coraz dłuższa

Do grona spółek, w których inwestorzy upatrują beneficjentów wzrostu wydatków na zbrojenia w ostatnich tygodniach dołączyły kolejne firmy – Bumech i Grenevia. Obie, dotąd związane głównie z sektorem górniczym, chcą zaistnieć w sektorze obronnym, co spotkało się z euforią rynku. W ciągu zaledwie kilku sesji akcje Bumechu podwoiły swoją wartość, niewiele tylko mniej efektowną zwyżkę odnotowały papiery Grenevii. Bumech nawet już zdążył pochwalić się umową o współpracy z OTT Technologies z siedzibą w RPA w zakresie produkcji i rozwoju pojazdów opancerzonych na rynek europejski. Z kolei Grenevia podpisała z Polską Grupą Zbrojeniową list intencyjny o współpracy. W jej zakres ma wejść wspólna realizacja projektów, optymalizacja procesów produkcyjnych oraz dostawy komponentów i usług.

Reklama
Reklama

– Na rynkach finansowych trwa obecnie boom inwestycyjny związany z branżą obronną, napędzany przede wszystkim geopolityką, rosnącymi budżetami państwowymi oraz ostatnim naruszeniem granicy RP przez rosyjskie drony. Na rynku obserwowane są spektakularne rajdy kursów akcji spółek określanych jako „aspiranci zbrojeniowi”. Przykładem jest Bumech czy Grenevia. Podobne zrywy pojawiły się w przypadku The Farm51, Sygnis, Wielton czy Unimot. Część z tych wzrostów ma jednak charakter spekulacyjny i nie znajduje jeszcze potwierdzenia w fundamentach biznesowych – wyjaśnia Krzysztof Kamiński, analityk Oanda TMS Brokers.

Jednocześnie zauważa, że potencjał rozwoju rynku jest ogromny. – Publiczne pieniądze płyną szerokim strumieniem, a firmy zyskują możliwość dywersyfikacji działalności, jak np. Bumech wchodzący w segment wozów opancerzonych czy Grenevia rozwijająca komponenty dla PGZ. Z drugiej strony ryzyka pozostają znaczące. Brak faktycznych kontraktów, wysokie koszty wejścia do branży, czasochłonne procesy certyfikacji czy konkurencja ze strony Polskiej Grupy Zbrojeniowej oraz globalnych gigantów obronności mogą ograniczyć perspektywy niektórych podmiotów – podkreśla ekspert.

Jednocześnie wskazuje, że część firm, jak Lubawa, Vigo System czy Wielton, posiada już solidne fundamenty i realne przychody z działalności w sektorze obronnym. – Wiele pozostałych firm korzystających ze zbrojeniowej hossy jest dopiero przed rynkową weryfikacją i muszą udowodnić, że za dynamicznymi wzrostami kursów pójdzie trwały rozwój biznesu – mówi Kamiński. Na bardziej zaawansowanym etapie, jeśli chodzi o mariaż z sektorem obronnym jest Wielton. Ten największy rodzimy producent przyczep, naczep i zabudów samochodowych coraz mocniej stawia na przemysł obronny, dywersyfikując swój biznes, który ucierpiał przez spowolnienie w Europie. Na początku sierpnia poinformował o podpisaniu ramowej umowy z Jelczem, która zakłada wspólną produkcję komponentów do pojazdów wojskowych. W ramach kontraktu spółka należąca do grupy – Wielton Defence – będzie realizować produkcję, dostawy komponentów, a także świadczyć usługi montażowo-produkcyjne dotyczące pojazdów ciężarowych marki Jelcz. Firma ta , realizuje kontrakty na dostawy pojazdów dla Agencji Uzbrojenia. Zgodnie ze wstępnymi szacunkami, tylko do końca 2025 r. wartość zamówień może osiągnąć około 50 mln zł. Wielton Defence w maju uzyskał koncesję na produkcję oraz obrót wyrobami dla wojska i policji, co umożliwiło mu samodzielne ubieganie się o wojskowe zamówienia.

Czytaj więcej

Europejskie spółki zbrojeniowe na wzrostowej ścieżce

Kontrakty z wojskiem (i nie tylko) procentują

Na fali zbrojeniowej hossy najwięcej zyskały akcje dostawców sprzętu wojskowego, jak Lubawa, Zremb-Chojnice czy Protektor, które od początku stycznia przyniosły ich posiadaczom trzycyfrowe stopy zwrotu. Zwyżkom w tym gronie przewodziła Lubawa, dostarczająca różnego rodzaju sprzęt dla służb mundurowych, której akcje w 2025 r. przyniosły blisko 150 proc. zysku. Co istotne, wzrost notowań szedł w parze z wyraźnie poprawiającymi się rezultatami, co wynikało z realizacji dużych zamówień, które producent pozyskał w poprzednich latach na dostawy różnego rodzaju sprzętu głównie na potrzeby wojska. W bieżącym roku spółka zdążyła pochwalić się kolejnymi zamówieniami. W ostatnich miesiącach informowała m.in. o dodatkowym zleceniu od Agencji Uzbrojenia o wartości ok. 115 mln zł brutto na dostawę kamizelek kuloodpornych zintegrowanych „Gryf” w ramach zamówienia opcjonalnego.

Reklama
Reklama

Na brak nowych zleceń, wśród których istotną część stanowią zamówienia na rzecz sił zbrojnych, nie może narzekać Zremb-Chojnice, będący producentem specjalistycznych kontenerów. Może się pochwalić rosnącym portfelem zamówień, a zdecydowaną większość stanowią zlecenia eksportowe, wśród których są pozyskane niedawno zamówienia na wykonanie kontenerów dla sił zbrojnych Szwecji i Norwegii. Spółka jest także aktywna na rynku niemieckim, gdzie jest zaangażowana w zlecenia dla sił zbrojnych, wśród których są m.in. pozyskane z końcem zeszłego roku dostawy kontenerów wojskowych dla Bundeswehry. Do tego realizuje wiele zleceń dla odbiorców spoza sektora obronnego.

Czytaj więcej

Rzeczywistość przypomina, że Polska jest wciąż krajem przyfrontowym

Mając na uwadze duże zapotrzebowanie rynku, zarząd Zrembu spodziewa się dalszego wzrostu portfela w segmencie obronnym. – Patrząc na rynek, szczególnie w obszarze zbrojeniowym, oczekujemy dalszego wzrostu backlogu w kolejnych okresach. Widzimy nasilający się trend ze strony armii NATO, kładących coraz większy nacisk na mobilność, logistykę i szybkość reagowania, co zapewnia im wyższą sprawność i efektywność działania. W rezultacie coraz większą rolę odgrywają specjalistyczne kontenery czy platformy transportowe, które produkujemy – wyjaśnia Krzysztof Kosiorek-Sobolewski, prezes Zrembu-Chojnice.

Sporymi sukcesami, jeśli chodzi o pozyskiwanie nowych kontaktów, może pochwalić się także tegoroczny debiutant Arlen. Producent specjalistycznej odzieży ochronnej dla wojska oraz innych służb mundurowych tylko od początku lipca pochwalił się kilkoma nowymi zamówieniami na dostawy odzieży dla Wojska Polskiego, Policji i Straży Granicznej o wartości rzędu od kilkunastu do nawet 53 mln zł. Jednocześnie zarząd liczy na wygrane w kolejnych przetargach, w których spółka aktywnie bierze udział.

Firmy
Pierwszy test spółki mają za sobą. Jak poradziły sobie z raportowaniem ESG?
Firmy
Europejskie spółki zbrojeniowe na wzrostowej ścieżce
Firmy
Środa na giełdzie. Wojskowe spółki szybują
Firmy
Mimo trudnego otoczenia Decora będzie walczyć o wzrost przychodów
Firmy
Elektrotim widzi ożywienie w przetargach
Firmy
Grupa MCI zapowiada rekordowy rok. Co planuje?
Reklama
Reklama