Specjaliści widzą cztery podwyżki stóp w tym roku i początek redukcji bilansu FED już od lipca, ale przecież te decyzje nie biorą się z powietrza - musi je przegłosować FOMC i sam Jerome Powell (zwyczajowo to szef FED nadaje ton temu w którą stronę idą pozostali członkowie tego gremium). Tymczasem zarysy dzisiejszego wystąpienia w Senacie nie wydają się być nazbyt "jastrzębie". Oczywiście gospodarka jest silna, rynek pracy ma się bardzo dobrze, ale rośnie też inflacja, na którą jakoś FED nie przedstawia prostej recepty. Wilk syty i owca cała - taka strategia Powella może się nie sprawdzić. Niemniej bądźmy przygotowani na jakieś zaskoczenia dzisiaj wieczorem - szef FED może dostać trudne pytania o to, co zamierza zrobić z inflacją, która zaczyna niebezpiecznie dotykać przeciętnych Amerykanów i odciskać się na notowaniach rządzących Demokratów (a do jesiennych wyborów do Kongresu zostało niewiele czasu). Wątpliwe jednak, aby Powell dał do zrozumienia, że możliwa jest podwyżka stóp procentowych zaraz po zakończeniu QE, czyli w marcu b.r.
EURUSD - w zawieszeniu
Wczorajsze naruszenie przez EURUSD bariery 1,13 było krótkotrwałe. Rynek nie ma jednak siły podejść w rejon 1,1370 chociaż wstępny szkic dzisiejszego wystąpienia szefa FED w Kongresie nie wybrzmiewa mocno "jastrzębio" - fakty zobaczymy jednak po godz. 16:00. Euro mogły nieco zaszkodzić słowa głównego ekonomisty EBC, Philipe Lane'a, który stwierdził dzisiaj, że inflacja powinna zacząć spadać w tym roku, powtarzając tym samym, że nie ma powodu, aby bank centralny miał rozważać podwyżkę stóp. Można spodziewać sie, że spodziewane dzisiaj wystąpienie Christine Lagarde będzie równie "nudne". Nie zmienia to jednak faktu, że pomału zaczynamy scenariusz pt. ECB swoje, a rynek swoje. Pokazuje to chociażby zachowanie się niemieckiego długu w ostatnich tygodniach (wzrost rentowności).
Wykres dzienny EURUSD
Co w krótkim terminie? Nawet, jeżeli Powell zostanie rzeczywiście zinterpretowany dzisiaj mało "jastrzębio", to szanse na wyraźne wybicie przez EURUSD rejonu oporu przy 1,1370 nie są szczególnie duże. Jutro mamy publikację inflacji CPI za grudzień i dolar może się na to nastawiać, co oznaczałoby bardziej powrót w okolice 1,13.