Wszystko zaczęło się w grudniu 2008 r., gdy rząd oddał marszałkom województw PKP Przewozy Regionalne, jedną ze spółek PKP. – Powstała quasi konkurencja na rynku przewozów dalekobieżnych, którą teraz rząd próbuje administracyjne uregulować – mówi Jakub Majewski, analityk rynku kolejowego. Możliwościom wejścia na polskie tory przyglądają się gracze europejscy. – Nie zaryzykują w takich warunkach – dodaje.
– Najpilniejsze na dziś jest opanowanie problemów związanych z początkami konkurencji na rynku pasażerskim. Jednak nie poprzez ręczne sterowanie. Wymagane jest neutralne podejście do przewoźników przez Ministerstwo Infrastruktury – mówi Adrian Furgalski, dyrektor ZDG TOR.
Nie udało się, niestety, szerzej otworzyć rynku regionalnych przewozów pasażerskich. Prywatna, brytyjska Arriva obsługuje połączenia na terenie województw kujawsko-pomorskiego i pomorskiego. – Pojawienie się konkurencji na tym rynku jest o tyle istotne, że pozwoliłoby ustalić realną cenę za świadczone usługi – mówi Majewski. Władze niektórych województw decydują się na organizowanie otwartych przetargów na obsługę połączeń. Jednak tylko na Pomorzu do przetargu zgłosiło się dwóch przewoźników. W pozostałych ofertę złożyła tylko spółka Przewozy Regionalne. Wkrótce mogą powstać kolejne pasażerskie spółki kolejowe.
[ramka][link=http://www.parkiet.com/temat/900438.html]Zobacz więcej z tego cyklu[/link]:
» [link=http://www.parkiet.com/artykul/900441.html]Rząd chce sterować konkurencją[/link]